- Już napodziwiałaś? – z zamyślenia wyrwał ją Laxus, który jak zawsze niecierpliwy, chciał powiedzieć co odkrył i wygonić niepożądanych intruzów, nie zważając na fakt, że sam kazał im tam przyjść.
- Prawie, ale możesz zaczynać … -powiedziała po chwili Lucy.
- Dobra , tylko macie mi nie przerywać! – powiedział ostro ostatnie zdanie i zaraz cała trójka zaczęła uważnie słuchać tego co ma do powiedzenia „informatyk ” – Niestety zapisy i nagrania dawnych przesłuchań nic nie wniosły nowego, więc fakt, że siedziałem nad tym ponad sześć godzin jest w ogólne nie istotny. Jednak moja ośmiogodzinna praca okazała się bardziej owocna. Zaznaczając na mapie punkty, gdzie doszło do gwałtów zauważyłem, że układając się w dziwny kształt. – klikając myszką wyświetlił na największym monitorze całą mapę, z zamieszczonymi już punkami – Gdy je połączyłem, wyszło coś takiego … - czarnymi liniami zostały połączone, tworząc symbol, który przerażał każdego policjanta i każdą policjantkę w całym Królestwie Fiore.
- Acnologijski Pentagram – rzekł Natsu, który z przerażenia przełknął ślinę i zaczął dokładnie się zastawiać nad całą sprawą. – Ale to niemożliwe …
- Słuchaj dalej, to nie koniec. Siedmioramienny pentagram, ma to w sobie, że jego istotnymi punktami nie są tylko punkty styczne ramion, ale także początki. – Kiedy na mapie zamieścił miejsce, gdzie znaleziono ciało, pokrywało się ono dokładnie z punktem, o którym mówił Laxus – Punkt Sodomy i Gomory. Punkt Sodomy był zazwyczaj nazywany za większe zło, a Gomory za mniejsze. Gwałty są o mniejszym stopniu, więc są zaliczone do punktu Gomory, a morderstwo jest punktem Sodomy.
- Zaraz ! – krzyknęła Lucy.
- Co się stało ? – zapytał Gray zaskoczony reakcją Lucy.
- Czy przypadkiem jeden z punktów Gomory, to nie szpital psychiatryczny, gdzie znajduje się Wendy ? - Przerażony Natsu zaraz zaczął dokładnie się przyglądać mapce i gdy znalazł odpowiedź, jeszcze bardziej zaczął się rozglądać. Niestety smutny i rozczarowany powiedział.
- Niestety tak … Czy ona tam umrze …? Muszę szybko… - gdy już chciał wychodzić powstrzymała go od tego Lucy
- Nie, ona nie zginie. Morderca wyznaczył to miejsce na jej grób, bo wiedział, że spędzi tam całe życie. Póki nie wyjdzie jest bezpieczna. – wytłumaczyła mu spokojnym tonem dziewczyna. Natsu powoli się uspokajał, jednak nadal to nie dawało mu spokoju, więc zapytał się stanowczo Laxusa:
- Co to za inne miejsca ?
- Na pewno wysypisko śmieci, kolejnym punktem jest dom jednej z dziewczynek, innym podziemny parking i cmentarz miasta i ostatnim jest niestety rzeka. – odpowiedział młody Dreyar po czym głęboko westchnął – Wszyscy wiedzą co to oznacza … Znów zaczyna się łamigłówka.
- He, He ? – pytająco popatrzyła się Lucy, jednak nikt nawet na nią nie spojrzał, gdyż wszyscy mieli opuszczone głowy – Hej ?! Czy ktoś mi wytłumaczy o co chodzi ?!
- Blondyneczko, nie jest policjantem, tylko jakąś pijawką, która się do nas przyczepiła w poszukiwaniu informacji do książki, więc nie sądź, że ci powiemy. – odpowiedział ostro Laxus, na co twarz Lucy przybrała wyraz rozczarowania i smutku.
- Może i nie jest policjantem, ale kiedy ty sobie spokojnie siedziałeś w swoim królestwie, ona zdobyła pierwszy trop od całych siedmiu lat, więc nie mów jej teraz, że jest jakąś pijawką! – Lucy patrzyła cały czas na chłopaka, który ją obronił. Pomimo, że jeszcze dobrze się nie znali Natsu postawił się wnukowi swojego szefa dla niej.
- Natsu nie trzeba … - zaczęła mówić Lucy, chciała załagodzić sytuację, jednak Natsu dał jej znak by zamilkła.
- Może ty zapomniałaś, ale ja nie … Ta sprawa dotyczy także ciebie! Możliwe, że ty wiesz o czymś o czym my nie wiemy, a nawet nie jesteś tego świadoma … Lucy! – złowrogim wzrokiem Natsu popatrzył się na Laxusa, który w osłupieniu słuchał tego co ma mu do powiedzenia chłopak. Nigdy jeszcze w taki sposób nikt nie postawił się wnukowi głównego komisarza.
- Jak chcesz … - po chwili oczekiwania na odpowied, wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy Laxus się odezwał.
- Pentagram Acnologijski… Jest to najtrudniejsza zagadka jaka może istnieć dla policjanta. Zaczęło się jakieś czternaście lat, kiedy Acnologia ujawniła się i zaczęła rozpowszechniać się na cały świat. Była to po prostu mafia, która miała swoje sposoby i „zabawy” na uśmiercanie ludzi i ukrywanie ich ciał. Dopiero 8 lat temu udało się odkryć sposób ich działań … Igneel Dragneel, mój ojciec był pierwszym, któremu udało się rozwiązać Pentagram Acnologijski. Polegał on głównie na tym, że mafiozi podrzucali zazwyczaj dwa ciała z różnymi informacjami i kazali szukać pozostałych sześciu plus sześć miejsc, które mogą mieć ogromne znaczenie. Dopiero mojemu ojcu się udało rozgryźć tę zagadkę, ale pomimo tego rozwiązania nikt inny nie odnalazł reszty ciał. – głos Natsu delikatnie się obniżył. Kiedy mówił o ojcu, Lucy miała wrażenie, że coś przed nią ukrywa, ale nie chcą być natarczywa nic się odzywała. - „Wiem, że kiedy będziesz gotowy to mi powiesz… Oboje mamy tajemnice, więc dam ci swobodę ” – pomyślała Lucy, jednak po chwili zaczęło ją dręczyć pewne pytanie … „Dlaczego mam mu dawać swobodę ? Przecież nic nas łączy.” Dziewczyna odwróciła się w stronę Laxusa i stanowczo mu powiedziała :
- Zobaczysz rozwiążę tę zagadkę i wtedy nie będziesz się usiał martwić czy mi coś powiedzieć, czy nie ! –wskazała na niego palcem, przez co Natsu i Gray skamienieli.
- Bardzo chętnie – odpowiedział informatyk podnosząc delikatnie kąciki ust do góry.
-Może już stąd idźmy ! – powiedzieli równocześnie Natsu i Gray
- Dopiero co mu się postawiłeś, a już chcesz uciekać ! – Lucy rzuciła się prosto na chłopka, nie rozumiejąc powodu nagłej zmiany.
- To był zwykły przypływ głupoty i nic więcej ! – rzucił jej kiedy zaczął powoli wychodzić, jednak Laxus zatrzymał ich wołając :
- Czekajcie coś jeszcze mam. W ostatnim tygodniu, mniej więcej przed przesłuchaniem pana Hamataki na jego konto bankowe zostało przelanych 10000 kryształów.
- Dziwne … - rzekł Natsu łapiąc się za brodę.
- Pytanie, czy to była kwota za milczenie, wyjawienie prawdy czy zatajenie faktów … będziemy musieli jeszcze raz odwiedzić tego zboka – powiedział Gray
- Papa Laxus – rzucili wszyscy na raz wychodząc z „siedziby” informatyka.
Gdy przemierzali korytarze komisariatu Lucy zaczęła się dokładnie przyglądać sprawie i łączyć fakty.
- Co tak rozmyślasz? – usłyszała nagle głos, przez co się bardzo przestraszyła. Jednak gdy zobaczyła, że idzie obok niej Natsu odetchnęła z ulgą.
- „BAKA ! A kto mógłby inny obok ciebie iść?” – skarciła siebie w myślach, po czym spojrzała na chłopaka i odpowiedziała mu : - Wiesz co … cała sprawa jest dla mnie naprawdę dziwna.
- He, a co w niej takiego dziwnego ? – krzyknął Gray, który wyprzedził ich i był już prawie przy windzie do kostnicy.
- Po pierwsze! Powiedziałeś Natsu, że jedne punkty to były miejsca, gdzie są ciała, a drugie miały ogromne znaczenie dla sprawy.
- No tak … - odpowiedział jej pytająco chłopak – „O co jej chodzi?”
-Chodzi mi o to, że co w tej prawie jest miejscem ukrycia ciała, a co punktem o ogromnym znaczeniu ?
- Nie rozu… - nie dokończył, bo nagle go olśniło – Masz rację, niby punktem ukrycia ciała powinny być przecięcia ramion …
- A są na nich miejsca gwałtów, chyba, że …
- Gwałciciel chciał by to tak wyglądało, gwałty …
- To tak naprawdę pochówki marzeń i przyszłości dziewczynek, a punkt ważny dla sprawy …
- To miejsca gdzie obecnie się znajdują, nawet jeśli nie żyją to …
- Dzięki ciału mogliśmy znowu rozpocząć sprawę …
- WY MUSICIE SIĘ UMÓWIĆ ZE SOBĄ! – krzyknął Gray, który stał tuż obok nich i nasłuchiwał ich wspólnych rozmyślań. Popatrzyli się na siebie pytająco i dopiero po chwili zrozumieli o co chodzi detektywowi. Oboje zaczerwieni wyminęli go i wsiedli do windy w milczeniu. Chłopak, który stał jak wryty otrząsną się i zaraz pobiegł do windy, która zaczęła się zamykać. –Ale wy naprawdę do siebie pasujecie … - po chwili milczenia odezwał się Gray
- Zamknij się !- krzyknęli równocześnie
- A nie mówiłem?
- ZAMKNIJ SIĘ!!!!!!!!!!!!
- Okk… - przerażony Gray nawet nie próbował się już nawet odzywać w obawie przed reakcją przyjaciół. Gdy tylko dojechali, d razu skierowali się w kierunku królestwa Levy.
- LU-CHAN !!!!!!!!!!! – krzyknęła już drobniutka dziewczyna, gdy tylko ujrzała przyjaciółkę.
- Hej Levy-czan ! - odpowiedziała radośnie Lucy
- Kurcze, czuję się odrzucony…
- A ja pominięty… - oboje złapali depresję i ze zwieszonymi głowami weszli do kostnicy.
- No i coś znalazłaś…?- zapytał się Natsu gdy tylko wszyscy usiedli wygodnie na sofie.
- Oj i to jak wiele ! – krzyknęła radośnie dziewczyna – Nie wiem czy Gray ci mówił…
- Mówiłem.
- … ale sprawdziłam i się okazało, że Virgo jest córką twojego ojca. I NIE PRZERYWAJ GRAY! No to co ja …? No to Virgo nie wiem czy została zgwałcona siedem lat temu, ale wiem, że na pewno coś się wydarzyło tamtego dnia …
- Skąd wiesz ? – dopytała się Lucy, ale zamiast odpowiedzi dostała tylko westchnienie. Po chwili popatrzyła się na Lucy smutnym wzrokiem i zaraz się odwróciła. Nikt nie rozumiał sytuacji, więc gdy tylko Levy zaczęła otwierać usta, wszystkie pary oczu i uszu zwróciły się w jej kierunku.
- PRZEPRASZAM!!!!!!!!!!!!!! – krzyknęła na całą kostnicę, po czym upadła na kolana i zaczęła się kłaniać przed Lucy.
- Eeee????????????????? – zdumieni Natsu, Lucy i Gray zaczęli dziwnym wzrokiem patrzeć na Levy, która nie ustawała w przepraszaniu przyjaciółki.
- Co się stało Levy-chan? – zapytała się Lucy. Dziewczyna wstała i z powrotem usiadła obok nich. Cały czas się poprawiała, coś zakreślała palcami i delikatnie ściskała powieki.
- Ja … coś mnie tknęło i … sprawdziłam twoje DNA i Virgo !
- No i co ?
- No i … - wstała i wzięła kartkę papieru z blatu stołu. Podała ją Lucy, która zaczęła czytać z przerażeniem.
- Coś się stało ? – zapytał się zmartwiony Natsu. Popatrzył się na Lucy, nie mógł uwierzyć w to co widzi. Dziewczyna ciała się trzęsła ze strachu, po chwili złapała się za głowę opuszczając kartkę na ziemię. – Ej LUCY! – krzyknął Natsu chwytając ją za barki i potrząsając.
- To nie jest możliwe …
- Co nie jest możliwe ?! – odezwał się Gray, który także z niepokojem przyglądał się całemu zdarzeniu.
- Pokrewieństwo moje i Virgo … brak pokrewieństwa.
- To znaczy …? – Natsu zaczął powoli układać fakty w jedną całość – Jeśli Virgo jest córką Juda Heartfilia, to znaczy, że …
- Ja nią nie jestem … - dokończyła dziewczyna. Natsu objął ją ramieniem i zaczął pocieszać.
- Wiem, że nie powinnam, ale … - odezwała się po dłuższej chwili Levy, której nadal było wstyd za to co zrobiła.- Przepraszam …
- Nie Levy … to nie o to chodzi … - zaczęła mówić Lucy, która delikatnie odsunęła się od Natsu, wytarła rękawem bluzki łzy i poprawiła włosy. – Po prostu … cieszę, że teraz się dowiedziałam, a nie kiedyś, gdy może potrzebna by ta była wiedza, ale … to dziwne … wiedzieć, że moja matka też zdradzała ojca… Może oni nie byli szczęśliwi … może to całe małżeństwo było tylko transakcją handlową… a co jeśli moja matka była gwałcona przez ojca ?
- LUCY! OPAMIĘTAJ SIĘ! – Natsu obudził ją. Spojrzała na niego i zaraz przytuliła go, znowu wylewając potok łez.- Nie wiadomo … Nie wiesz, co się stało, jaka jest prawda, ale wiadome jest jedno musisz być silna, życie toczy się dalej, a twoje łzy nie zmienią przeszłości…
- Jak oni do siebie pasują … - powiedziała uśmiechnięta Levy
- Też tak sądzę – poparł ją Gray
- ZAMKNIJCIE SIĘ! – krzyknęli równocześnie „zakochani”
- No i już się ocknęła … - dodaj Gray
- Hahahaha – oboje z Natsu zaczęli śmiać, a zaraz po nich przyjaciele.
- Dziękuję Lecy-chan – powiedziała Lucy ocierając tym razem łzy radości i szczęścia.
- A właśnie … ! – na całą salę krzyknął Natsu, który jakby nagle odkrył jakiś nowy kontynent. – Miałaś nam coś ważnego powiedzieć !
- A no tak ! Chodzi o to, że Virgo miała tatuaż, który później został usunięty, tak samo u Yuki Hamataki. – odpowiedział Levy
- A jak wyglądał ? – dopytał się Gray. Levy wzięła pustą kartkę papieru i zaczęła rysować. Kiedy skończyła pokazała go przyjaciołom
- Nie możliwe … ! – krzyknęli równocześnie. To co zobaczyli to był pentagram Acnologijski.
- He…? Nie rozumiem was, ale musicie coś zrozumieć, ta sprawa wydaje mi się jakoś trochę dziwna. Nie wiem czemu, ale … sądzę, że coś za tym się kryje.
- Zgadzam się z tobą, ale póki co jeśli nie zdobędziemy więcej poszlak nic nie zrobimy … - dopowiedział Gray, który zaczął wychodzić z kostnicy i kierować się w stronę głównej sali. Zaraz za nim skierowali się do windy Lucy i Natsu, którzy zatrzymali się tylko na chwilę, by powiedzieć Levy
- Kurcze, to chyba się stanie tradycją by płakać w kostnicy ! – rzucili oboje, po czym wyszli. Levy stała w tym samym miejscu i myślała.
- Och Lu-chan nawet nie wiesz do czego doprowadzi cię ta sprawa. – powiedziała do siebie Levy. Chwilę potem zadzwonił telefon. Od razu do niego podbiegła, gdyż wiedziała, że osoba, która dzwoni, ma do niej sprawę.
- Słucham … - powiedziała, gdy podniosła słuchawkę, wysłuchała wypowiedzi dzwoniącego i już po chwili ze smutnym wyrazem twarzy odpowiedziała - Tak wszystko gotowe. Powiedziałam o tym. – cisza - .Rozumiem. Zajmę się nią, a co mam zrobić z nimi ? – znowu chwila ciszy i ostatnie słowa, które mogły spowodować, że krew zamarza w żyłach – Załatwię tę sprawę, już nigdy nie wejdą jej w drogę. – po tych słowach rozłączyła się, siadła na sofie i zaczęła płakać.
PRZY BIURKU NATSU
- Kurcze tyle rzeczy do zrobienie, a tak mało czasu … - zaczął mówić Natsu.
- Hmmm, moim zdaniem najlepiej będzie przeszukać punkty Gomory. Tam najprawdopodobniej znajdziemy jakieś wskazówki. – powiedziała Lucy, która zaczęła się bujać na krześle i obgryzać długopis.
- Może i masz rację … Dobra jedziemy ! – chłopak tak głośno krzyknął, że Lucy od razu się przewróciła. Natsu tylko zaczął się śmiać z dziewczyny, jednak kiedy poczuł ból w kolanie uspokoił się. – CO TO MIAŁO BYĆ?! – krzyknął zły.
- Środki znieczulające na twoją głupotę ! – rzuciła Lucy wychodząc z budynku.
- Natsu, jak ty z nią wytrzymujesz ? – do chłopaka podeszła Lisanna, która zaczęła się martwić całą sytuacją
- Jakoś w mie… - nie dokończył, bo zaraz zrozumiał, jakie słowa mają znaleźć ujście z jego ust.
- Mie …
- Oczywiście w mieście – odpowiedział zakłopotany – Chodzi o czas, kiedy jesteśmy w terenie.
- A rozumiem ! – odpowiedziała Lisanna, a Natsu tylko odetchnął z ulgą i był wdzięczny za to, że dziewczyna nie umie dobrze łączyć faktów.
- To ja idę ! – powiedział i zaczął wychodzić, jednak Lisanna złapała go za rękaw i zatrzymała
- Pamiętaj, że obiecałeś mi randkę, a Lucy nie jest ciebie warta ! – powiedziała dziewczyna, mając już łzy w oczach.
- O czym ty mówisz? Ja i Lucy ? Zabawne! – ręką pogłaskał dziewczynę po głowie i wyszedł. Kiedy był na parkingu, zobaczył czekającą na niego Lucy. Zaczął się jej dokładnie przyglądać. Uśmiechnęła się w jego kierunku, zarumienił się i próbując to ukryć odwrócił głowę – „Ja i Lucy ? Nie wiem czy to takie zabawne …?” – pomyślał chłopak. – To co jedziemy ? – zapytał się dziewczyny, która wściekła stała i czekała aż otworzy jej drzwi.
- Nie, czekając przy twoim samochodzie zdecydowałam się, że zrobię ci kawał i przejdę się na piechotę ! BAKA! - krzyknęła po czym z trzaskiem drzwi wsiadła do auta.
- Za co ? – powiedział tak cicho by dziewczyna nie usłyszała i zaraz również wsiadł do samochodu. Odpalił auto i zaraz zaczęli się kierować w stronę punktów Gomory. – To gdzie najpierw?
- Chyba na cmentarz … - powiedziała Lucy, delikatnie się uspokajając.
- Może i masz rację …
- Nie wiem, ale coś mnie tam ciągnie. Ta sprawa ogólnie mnie już denerwuje.
- Dlaczego ?
- Bo im dalej brniemy, tym więcej się dowiaduje o sobie i mojej rodzinie.
- Wiesz ile ja bym dał, by dowiedzieć się czegoś o mojej rodzinie…
- No jasne. Mój ojciec zdradzał matkę, matka zdradzała ojca, ojciec jest mordercą, gwałcicielem i zboczeńcem… Coś więcej ?
- No … może takich rzeczy nie chciałbym się dowiedzieć.
- No właśnie! Ciekawe czy rodziny tych dziewczynek chcą się czegoś dowiedzieć?
- Pewnie chcą … chyba.
- No właśnie, w rodzinach tego typu dzieci są tylko przedmiotem w interesach. Gdyby mój ojciec nie poszedł do więzienia, to najprawdopodobniej bym teraz była żoną. – w tym momencie Natsu wyobraził sobie Lucy trzymającą mopa w jednej ręce, a w drugiej dziecko.
- Hahahahahahahaha – zaczął się śmiać chłopak, jednak gdy napotkał wściekły wzrok Lucy od razu przestał.
- Czyżbyś sobie wyobraził mnie jako żonę ? – powiedziała ostro
- Nie śmiałbym ! – poszedł najkrótszą linią obrony, jednak ani trochę dziewczyna mu nie uwierzyła. W tamtej chwili Natsu z ukradła na nią spoglądając pomyślał o tym, jakby było gdyby była ona jego żoną. Wyobrażał sobie szczęśliwą rodzinę, z trójką dzieci … - „Marzyłem o takim życiu, a jednak nic o sobie nie wiem…To jest zabawne…” – Ostatni kawałek trasy pokonali w milczeniu. Gdy dojechali do cmentarza zobaczyli, że jest on tak malutki, że liczy sobie może z 50 grobów. Wysiedli z auta i poszli w stronę bramy.
- Poczekaj ! – rzuciła dziewczyna, po czym poszła w stronę straganu ze zniczami, zakupując jeden z nich. – Już ! – Natsu nawet się nie pytał po co on jest. Szedł w milczeniu za dziewczyną, która rozglądała się i gdy natrafiła na coś wzrokiem, szarpnęła chłopaka i zaciągnęła go w tym kierunku.
- Co ty …? – nie kończył, gdyż zobaczył to co wskazała mu palcem dziewczyna. Był to grób jednej ze zgwałconych dziewczynek – Angeliki Kolebko.
- Umarła w wieku 12 lat … - powiedziała Lucy, po czym wyjęła z torebki zapałki i zapaliła znicz. Postawiła go na grobie i uklękła. Zaczęła się modlić. Natsu nie rozumiał co dziewczyna robi.
- „Kiedyś też byłem wierzący, ale kiedy siedem lat temu to się wydarzyło, już nic nie ma dla mnie znaczenia, a szczególnie Bóg” – pomyślał chłopak. W tym czasie dziewczyna skończyła się modlić.
- Przepraszam … - usłyszeli głos za sobą. Odwrócili się i ujrzeli kobietę w wieku czterdziestu lat, ubraną w stary szary płaszcz, zniszczone buty i podartą spódnicę. – Czy państwo przyszli do mojej córeczki ? - po tym pytaniu oboje się zszokowali słysząc zdanie kobiety.
- Witam ! – odezwał się w końcu Natsu – Jestem detektyw Natsu Dragoneel, a to jest moja konsultantka Lucy … Prowadzimy śledztwo śmierci Yuki Hamataki. Czy mogłaby pani odpowiedzieć na kilka pytań?
- Oczywiście, proszę usiądźmy pod dębem – rzekła wskazując na starą ławeczkę, stojącą pod samym drzewem. Podeszli do niej i usiedli.
- Proszę pani … prowadzimy sprawę zabójstwa Yuki Hamataki. Sądzimy, że ta sprawa jest powiązana z gwałtem sprzed siedmiu lat, którego ofiarą padła również pańska córka.
- Rozumiem … moja biedna córeczka…
- Czy mogłaby nam pani powiedzieć coś o wydarzeniach po gwałcie i o śmierci dziewczynki?
- Zaraz po gwałcie nasza rodzina się rozpadła. Mąż popadł w alkoholizm i zaraz narobiły nam się wielkie długi. Nim się zorientowałam przyniósł mi papiery rozwodowe i jedyne co po sobie zostawił to zadłużenia u różnych ludzi. Musiałam bardzo ciężko pracować by wyżywić córeczkę, która niestety po wydarzeniach, które miały miejsce 1 maja X777, popadła w depresję, rozpacz, z nikim się nie chciała widywać i nic nie chciała robić. No i oczywiście chciałam powoli spłacać pieniądze. Zaczęłam, więc pracować tam, gdzie nigdy nie myślałam, że będę pracować. Po prostu zostałam dziwką. Inaczej się tego nie da nazwać. I właśnie przez tą pracę nie zauważyłam, że coś się dzieje z moim dzieckiem. Kiedy się wreszcie zorientowałam było za późno. Moje dziecko spędziło 10 dni w obskurnym szpitalu powoli umierając na raka płuc. Ostatnie jej dni były tak okropne, że nie mogę zapomnieć dnia w którym się cieszyła, że umarła. Moja córeczka … - łzy zaczęły spływać po policzkach kobiety. – wreszcie odnalazła spokój. Szkoda tylko, że nie zaznała życia, nie poznała jego uroków tylko same złe strony… Wierzę, że Bóg wynagrodzi jej to w niebie…
Wiatr zaczął poruszać delikatnie gałęziami drzewa, spokój który panował na cmentarzu był uspokajający, dający ukojenie. Lucy i Natsu podpatrywali na siebie co chwilę.
- „Takie marne życie … I to wszystko przez jednego człowieka, który nie zniszczył siedem żyć, a może i nawet trzydzieści licząc rodziny …” – pomyślał Natsu – Proszę pani… mam jeszcze jedno pytanie.
- Proszę pytać
- Czy może nam pani powiedzieć prawdę o spotkaniach u rodziny Hamataki ? – u kobiety można było zauważyć nagły przypływ przerażenia. Kobieta wstała, ręce zaczęły się trząść, złapała się za głowę i cały czas powtarzała „Jacy my byliśmy głupi …” – Proszę nam powiedzieć prawdę!!!!!!!!!!!!!!! – wrzask Natsu ocucił kobietę, do tego stanu, że mogła spokojnie usiąść.
- To się zaczęło jakieś … tak naprawdę czternaście lat temu. Miałam o tym nie mówić, ale zresztą i tak moje życie jest skończone, więc… Prawda się kryje bliżej niż sądzicie. Teraz wszystkie wasze sprawy będą się wiązać z jednym Acnologia i Zeref. Tak jak to było u nas… te spotkania organizowane w domu państwa Hamataki nie były niczym innym więcej, jak zwykłą orgią, ale to nie chodziło tylko o to, organizowaliśmy te spotkania, ponieważ… - kobieta nie zdążyła dokończyć, gdyż nagle rozległ się po całej okolicy ogromny huk. Zanim jednak Natsu z Lucy się spostrzegli o co w tym chodzi, kobieta z którą rozmawiali została przeszyta pociskiem. Lucy pisnęła, gdyż krew, która wytrysnęła z rany poleciała prosto na nią.
- Pani Kolebko !? – krzyknął Natsu. Szybko sprawdził tętno, ale wcale go nie wyczuł. – Zadzwoń na karetkę, a potem na komisariat! Szybko ! – wrzasnął rzucając jej telefon.
Genialny prezent mikolajkowy <33333
OdpowiedzUsuńGenialny. Wiem ze sie powtarzam ale wtocilas z rozdzialami ^^
Ale oni do siebie pasuja <3333 a ty Lissnnie tykac mi Natsu!
No to zycze weny, i zelki na mikolajki :33
Mei ♥
AKCJA!!!!
OdpowiedzUsuńAle teraz będzie jazda :D
No wiesz co a ja już chciałam prawdę .
OdpowiedzUsuńUmiesz człowieka trzymać w niepewności!!
CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁU JUŻ MNIE KORCI ŻEBY POZNAĆ PRAWDĘ !!
POZDRAWIAM :*
wszystkiego NAJ,NAJ,NAJ,NAJLEPSZEGO z okazji mikołajek :D
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o rozdział, to cud, miód, malina :>
Rany...boje się wychodzić do sklepu po głupie mleko, bo tyle się naczytałam twojego bloga xD
Oczywiście, nie byłabyś sobą, gdybyś inaczej tego nie skończyła !
Eh...ale serio? Orgie?
>.<
Aby był w tym głębszy sens...błagam xd !!!!
No i może następna notka będzie bardziej NaLu !
Chociaż ta też była słodka :3
Gray najlepszy xd
A potem Natsu i jego wyobrażenia o rodzinie !
Awwwwwww :>
Pozdrawiam :3
oj trzeba dodać trochę grozy, a Nalu możę będzie, a może nie... zobaczymy :)
UsuńRicki: Bosz... Kocham Cię! Ten twój styl pisania... Jakbym sama tam była i przyglądałam się całemu zajściu... A królestwo Laxus'a... Brak słów i ta jego osoba... Kocham Laxus'a! Mogłabyś jeszcze gdzieś tak kiedyś go umieścić w notce *-*
OdpowiedzUsuńYuki: Bosz... Czemu ona musi być taka irytująca ? A co do notki to lubię takie mroczne klimaty, a cała ta sprawa... Po prostu cud, miód i malina!
Ricki: Właśnie, a ciekawe co takiego ukrywa Levy. A Gray po prostu wymiata. A ten fragment:
"- Jakoś w mie… - nie dokończył, bo zaraz zrozumiał, jakie słowa mają znaleźć ujście z jego ust.
- Mie …
- Oczywiście w mieście – odpowiedział zakłopotany – Chodzi o czas, kiedy jesteśmy w terenie."
Mnie rozbroił. I chciałabym wiedzieć o co to chodziło naprawdę z tymi spotkaniami...
Yuki: Ty to umiesz trzymać w napięciu. I to lubię w tym opowiadaniu. W każdej notce coś sie dzieje.
Ricki: Niom, czekam na następna notkę i chyba nie wytrzymam! Ja chcę wiedzieć co dalej! I zaczynam lubić to całe Nalu, chociaż w innych opowiadaniach tego nie lubię to tu mi sie podoba. No to tyle. Do następnego razu! Sayonara!
Yuki: Zapomniałaś o czymś.
Ricki: O czym ? Aaaa... Jaka ja ciapa. Zapomniałam o tym, aby życzyć ci dużo weny, czasu i cierpliwości! No wiec ci to zyczę. A teraz już pa!
Yuki: Nie zaczyna sie zdania od "no więc", no ale... Ode mnie tez masz te życzenia. Sayonara!
A trzymając z napięciu, o tych spotkaniach nic nie powiem, dopiero się wyjaśnię może w kolejnym sezonie ... :) No i oczywiście jestem szczęśliwa, że się podobało :)
UsuńEj, co jest??? Co ta Levy kombinuje??? Zdradza przyjaciół??? Końcówka jest przegenialna!!!
OdpowiedzUsuńNie denerwuj się, jeszcze poczekaj na dalszy rozwój akcji :)
UsuńDobra, w końcu znalazłam dziś jeszcze chwilkę, by chociaż dobrnąć do końca jeszcze jednego rozdziału. Chciałam dokończyć chociaż pierwszą sagę... ale może jutro mi się uda :D
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie, że Lucy ... może nie tyle co od razu wyjaśniła sprawę z Acnologijskim Pentagramem, ale już dużo wywnioskowała. A to największa zagadka jaką policjanci znają :D Wiem, że bystra z niej dziewczyna, ale mam nadzieję że zaraz też tego nie rozwiąże (choć przeczuwam, że jeszcze daleko do odkrycia całej tajemnicy ^.^).
I widzę wszyscy próbują bawić się w swatkę xD No, prócz Lisanny, która w twoim opowiadaniu jest naprawdę irytująca - prawie jak w kanonie hehe (widać, że nie lubisz tej postaci :D).
Najbardziej zaintrygowała mnie końcowa wzmianka z Levy... czyżby przeszła na ciemną stronę mocy? :o To by było coś zacnego i genialnego, bo chyba jeszcze nigdzie nie widziała, by Levy była tą złą. A ja uwielbiam takie niespodziewane zwroty akcji :DDD
Natsu taki głuptas, a o małżeństwie myśli? No, no... :D
Na koniec-cmentarz. I wszystko było by pięknie i ładnie, że mucha nie siada, ale... nie no, muszę to napisać : jaki wielki huk? Co oni z bazuki w nią strzelili? xD Skoro nie widać strzelca, to nie stał koło nich i nie miał Desert Eagle, którym jak strzelisz to się w nocy dzień robi, tylko pewnie ze snajperki ją ktoś zdjął. A wtedy można coś usłyszeć, no ale nie huk!
... Wdech, wydech. Wybacz mojego bulwersa lekkiego, ale ja mam bzika na punkcie broni (każdy ma jakieś zboczenie :P) więc nie mogłam tego pominąć, nie gniewaj się na mnie .
Mimo to, jak pewnie zauważyłaś co chwilę w komentarzu wstawiam uśmiechniętą buźkę. A to dlatego, że rozdział tak mi się spodobał, że nie potrafiłam inaczej :D
Przepraszam, że moje komentarze są takie "dzikie", pewnie w szczególności ten, ale raz że teraz późno jest, a po drugie ciężko pisać sensowny komentarz jak w opowiadaniu tyle się dzieje i człowiek się jara jak głupi xD
Nie znam się na broni, więc wybacz mi za ten błąd. Na filmach jest huk, więc napisałam ;) A Lisanny nie to, że nie lubię, ale chciałam zrobić taką bohaterkę, a że jakoś nie przepadam za nią, to padło na nią :)
UsuńWybaczam :D I zauważyłam, że w większości opowiadań (w moich chyba też) takie role przypadają właśnie Lisannie xD
UsuńNo szczerze ... nawet ją chyba Natsu pocałował w twoim opowiadaniu, jak dobrze pamiętam :) Ale nie to, że mam coś do Lisanny, ale ... dużo bardziej wolę Lucy, bo przynajmniej ona nie ma "słodkich" mocy, jak Lisanna i pomimo wszystko Lucy ma jaja ;)
UsuńNiesamowite :o
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię Lisanny >_<
Lucy jest o wiele lepsza :D
A szczególnie w połączeniu z Natsu :D /Yale
Wow... Tego się niespodziewałam... Lucy nie jest córką Juda!!! (tak to się odmienia?) O.o o.O To znaczy, że jej matka go zdradziła :-/ Biedna Lucy. Dowiedzieć się prawdy w ten sposób :'(
OdpowiedzUsuńLevy i ten tajemniczy telefon + rozmowa dotycząca Lucy - ciekawe z kim rozmawia?
Jeszcze ten dziwny pentagram i jego znaczenie... Czuje, że za tym stoi coś większego
Głupia Lisanna. Niech się wypcha tą swoją randką -.-
Natsu marzy o rodzinie razem z Lucy :3 Słodko by wyglądali <3
Zabójstwo na końcu ma na pewno jakieś znaczenie w całej sprawie, bo w końcu ta pani chciała zdradzić im prawdę, a ktoś nie chciał do tego dopuścić :-/
Mam nadzieje, że mnie oświeci zanim się wszystko wyjaśni ;)
Dobra. Ten rozdział mnie zszokował. Oni po prostu o niczym się nie dowiedzieli! Choć to z Virgo i Lucy też mnie zdziwiło. W końcu jak to możliwe że nie są siostrami? Teraz do głowy przychodzi pytanie, kim do diabła jest ojciec Lu...
OdpowiedzUsuń