Każdego dnia, od momentu rozwiązania sprawy, Lucy powtarzała sobie, że kwestią czasu jest nadejście tych dobrych. Wycierpiała wiele, była gotowa poświęcić samą siebie, by doprowadzić do aresztowania Porli, a jednak wciąż miała wrażenie, że gdzieś popełniła błąd. Że zapomniała o istotnym elemencie, który mógł doprowadzić do kolejnej tragedii.
Żyjąc myślą, że następny dzień może zwiastować nieszczęście, patrzyła jak z godziny na godzinę jej życie wypełniało nieznane wcześniej ciepło. Levy została wypuszczona z więzienia, rząd Fiorski nakazał zamknięcie sprawy morderstwa Porli i Mesta, a Natsu dwa dni później przebudził się. Każda część życia Lucy dążyła do szczęścia, a jednak zaszczepiona w jej sercu wątpliwość nie pozwalała zapomnieć, że wciąż istnieją ludzie, pragnący jej śmierci.
Patrząc na unoszącą się parę z nad kubka z kawą, powzdychiwała, czując niechęć do samej siebie. Potrzebowała radować się tym, co zesłał los, a nie dąsać się przez przeczucia, które mogły okazać się fałszywe.
– Co robisz? – usłyszała za sobą głos. Odwróciła się i spojrzała na Natsu ubranego w ciepłą, szarą pidżamę oraz szlafrok. Wyraźnie niewyspany podszedł do niej, po czym usiadł na krześle, biorąc do rąk kubek żony.
– Co robisz? – zapytała zirytowana dziewczyna.
– Wykorzystuję swoje umiejętności rabusia i zabieram ci kawę – wyjaśnił na jednym wydechu. – A co?
– Pij, nasypałam tam tyle cukru, że i tak zaraz mi oddasz. – Machnęła na niego ręką. Wystarczająco go znała, by wiedzieć, jak się zachowa, gdy usłyszy o zbyt dobrze posłodzonej kawie. I nie myliła się. Po kilku spojrzeniach grzecznie podał jej kubek, wstając i idąc w kierunku czajnika, by samemu przygotować napój.
– To… – zawahał się nad dalszą wypowiedzią. – Idziesz dzisiaj na randkę z Lokim?
– Tak, panie zazdrosny – odpowiedziała, zastanawiając się, jak idiotyczne pomysły rodzą się w tej chwili w głowie jej męża.
Natsu wzruszył jedynie ramionami. Odwrócił się do niej plecami, wyjątkowo zasłaniając przed dziewczyną twarz. Zaintrygowana jego zachowaniem była już niemalże pewna, że zbrodnia doskonała kreuje się w umyśle nastoletniego chłopaka. Nie wiedziała, co dokładnie planuje, jednak spodziewała się, że randka odbędzie się w obecności więcej niż dwóch osób.
Wstała, po czym odeszła w stronę swojego pokoju, chcąc mieć przynajmniej godzinę na spokojne przygotowanie się. Po drodze zatrzymała się jedynie na moment przy oknie, za którym znajdował się termometr; było zimno.
Lucy westchnęła. Nagle usłyszała cichy dźwięk dzwonka telefonu, który dobiegał z jej pokoju. Przyśpieszyła kroku, rozmyślając, kto o tej porze może zawracać jej głowę. Gdy jednak doszła do komórki, zaskoczona zrozumiała, że to Loki próbuje się od niej dodzwonić od dobrych kilku minut. Zaraz odebrała, nie chcąc dłużej kazać mu czekać.
– Słucham – powiedziała cicho.
– Cześć! – rozległ się krzyk w słuchawce. – Przepraszam, że przeszkadzam, ale czy możemy umówić się o godzinę wcześniej? – zapytał.
– Nie ma problemu – odparła dziewczyna, spoglądając na zegarek. – To zaraz się zbiorę i dojdę na miej…
– Nie! – przerwał nachalnie. – Ja już zadbam o transport, więc tylko czekaj pod mieszkaniem.
– Jeśli chcesz. – Nie miała nic przeciwko propozycji. Natsu nie chciała wyganiać z domu, a godzinny spacer nie wchodził w rachubę przez niską temperaturę, więc w jakimś sensie była wdzięczna Lokiemu za zmianę planów.
– Dziękuję i do zobaczenia!
Rozłączył się.
Dziewczyna przewróciła oczami, po czym wzięła się za przygotowania. Nie miała zbyt dużo czasu, ale był on wystarczający. Nie czekając, nałożyła na siebie strój, który wybrała poprzedniego dnia. Ostry makijaż nie był jej potrzebny, więc tylko użyła trochę pudru i tuszu do rzęs. Zadowolona z efektu spakowała wszystkie potrzebne rzeczy do torby i ruszyła w stronę wyjścia.
– A ty gdzie się wybierasz? – zapytał Dragneel, stojący jeszcze kuchni z kubkiem kawy. Tupał nogą, udając zaaferowanego ojca, który pragnie odprowadzić jedyną córkę na wyjście z nowym chłopakiem.
– Loki zadzwonił, że się chce wcześniej spotkać, więc sio, sio! – Machnęła w jego stronę. – I ostrzegam. Spróbuj cokolwiek zrobić, a nie dożyjesz następnego dnia.
– Czy kiedyś zrobiłem coś, byś mogła we mnie zwątpić?
Lucy pozostawiła ostatnie pytanie bez odpowiedzi. Jasne dla niej było, co powinna w tej chwili powiedzieć, ale szkoda było jej marnować czas na przekomarzanie się z nieodpowiedzialnym mężem.
Nałożyła płaszcz i buty, po czym wyszła z mieszkania, zatrzaskując drzwi za sobą. Do windy nie miała daleko, ale podróż do niej przedłużyła się przez ciągłe odwracanie się dziewczyny, która nie mogła pozbyć się uczucia, że za moment Natsu wyjdzie za nią gotowy do śledzenia jej kochanka. Jednak ku jej zaskoczeniu nic się nie wydarzyło.
– Trudno – powiedziała do siebie i weszła do windy.
Zjechała na parter, a następnie pozdrowiła stróża, wychodząc z apartamentowca. Natychmiast zauważyła Lokiego stojącego na parkingu, przy granatowym samochodzie, którego marki nie potrafiła sklasyfikować. Ostatni raz poprawiła włosy i ruszyła ku dawnemu przyjacielowi, delikatnie się uśmiechając.
– Cześć! – powiedziała niepewnie, gdy tylko doszła pod auto.
– Witaj! Przepraszam, że wyrwałem cię z domu – rzekł zaraz, dając dziewczynie wyraźnie do zrozumienia, że jest mu przykro.
– Nic się nie stało – mówiła, próbując go przekonać. – I tak nie miałam nic w domu do roboty!
– Chciałbym ci coś zaproponować, Lucy – odezwał się Loki, otwierając przez nastolatką drzwi do auta.
– To znaczy? – zapytała zaintrygowana.
– Mam mały plan w zanadrzu, ale musisz mi zaufać – powiedział, puszczając do niej oczko. – I pamiętaj, by dostać list, kiedy już się nie spotkamy.
***
Gdy tylko usłyszał trzask zamykanych drzwi, rzucił się w stronę pokoju. Nie miał czasu do stracenia. Do akcji przygotowywał się od dłuższego czasu, choć nie ukrywał, że było to zadanie iście wymagające. Od początku widział u Lucy zainteresowanie, ale nie mógł pozwolić, by ta dowiedziała się o jego planach.
Zdeterminowany podszedł do łóżka i przykucnął. Wyciągnął rękę ku pustej przestrzeni między podłogą a łożem, gorączkowo czegoś szukając. Zacisnął dłoń na rączce i pociągnął ją ku sobie, wyjmując z wnęki czarną, skórzaną teczkę. Zaśmiał się złowieszczo i rzekł:
– Teraz mi nie uciekniesz!
Wyjął z kieszeni telefon i prędko wysłał dwie wiadomości, licząc na szybkie odpowiedzi. Nie chcąc tracić czasu, wybrał odpowiednią kombinację szyfru i otworzył tajemniczą teczkę. Jego oczom ukazał się najlepszej klasy sprzęt szpiegowski, który zamówił kilka lat temu, lecz do tej pory nie miał okazji go wykorzystać. Sytuacja się zmieniła. Lucy była w niebezpieczeństwie, a tylko w ten sposób mógł się upewnić, że będzie w stanie zdążyć na czas.
– A co mi tam! – krzyknął, składając kolejne części zestawu.
W międzyczasie włączył urządzenie przypominające z wyglądu niewielkiego laptopa. Spoglądał co rusz na ekran, zastawiając się, czy sprzęt na pewno zadziała tak, jak powinien. Nigdy wcześniej nie eksperymentował – czego bardzo żałował – ale przez troskliwą opiekę Lucy nie było nawet na to czasu.
Nagle zabrzmiał dźwięk domofonu. Chłopak wstał, wcześniej na szybko nakładając na siebie jakieś spodnie i koszulę. Podszedł do drzwi i otworzył je, spodziewając się spotkać za progiem osoby, które zaprosił na małą zabawę.
– Ciebie naprawdę postrzelono w głowę, skoro wymyśliłeś coś takiego – powiedział Gray, który już na samym wejściu skarcił biednego Natsu.
– Zgadzam się – przyznała mu rację Erza.
– Potrzebuję pomocy, nie mogę prowadzić przez tą rękę! – rzekł błagalnie Dragneel.
Przyjaciele kiwnęli głową, ale nie do końca zgadzali się z szalonym pomysłem Natsu. Od początku próbowali mu wytłumaczyć, że najlepiej będzie po prostu nie puścić Lucy na spotkanie, ale ten nawet nie chciał ich posłuchać. Uznawał za najważniejsze swój plan, dając za argument to, że nie może się już wycofać z obietnicy danej Lucy.
– To, co? Jedziemy? – zapytał słodko Natsu.
Erza ruszyła w stronę parkingu, na którym zostawili auto, a Gray poszedł do pokoju przyjaciela, pomagając mu wynieść sprzęt. Natsu nieustannie powtarzał szeptem kary, jakie przygotował dla Lokiego, gdyby ten spróbował skrzywdzić Lucy. Nie potrafiłby mu wybaczyć tak haniebnego czynu, a tym bardziej w sytuacji, gdy dziewczyna w pełni mu ufała.
Nie chcąc dłużej słuchać wywodów chłopaka, ruszyli w kierunku miejsca, które wskazywał im mini laptop. Natsu nie ukrywał przed przyjaciółmi faktu, że w telefonie dziewczyny zainstalował nadajnik i co tak naprawdę pragnie uczynić z tym fantem.
– Musimy tam dotrzeć jak najszybciej! – mówił Dragneel co minutę.
– Lucy jest silna, będzie dobrze! – zapewnił go Gray. – Przecież nie zabierze jej od razu do hotelu miłości,
W tym samym momencie skręcili w boczną alejkę. Ich oczom ukazał się ogromny, jaskrawy napis „Dom Rozkoszy”. Zaniemówili, patrząc to na ekran laptopa, to na budynek znajdujący się przed nimi. Nie wierząc, że jest to ich miejsce docelowe, zaparkowali obok i zgasili silnik.
– To jest żart, prawda? – zapytała wątpliwie Erza. – Musimy coś zrobić!
Jednak wypowiedziała ostatnie zdanie za późno.
Natsu, nie bacząc na swój stan, natychmiast wyskoczył samochodu, pędząc jak szalony w kierunku hotelu. Przerażony, wściekły i zarazem zaniepokojony o swoją żonę wbił przez frontowe drzwi, przyciągając natychmiast uwagę niepotrzebnych gapiów. Jednak nie oni byli celem jego poszukiwań. Musiał koniecznie znaleźć Lucy, a był na to tylko jeden sposób.
Podszedł do kobiety, która pracowała w recepcji, i wyrwał jej z rąk księgę gości. Czytając po kolei imiona i nazwiska z ostatniej godziny, poszukiwał wskaz ki, która pomoże mu odnaleźć pokój, w którym zaszyli się randkowicze. I choć recepcjonistka próbowała wyrwać mu spis gości, on wiernie przeglądał kolejne pozycje, nie mogąc teraz tak po prostu odejść. Nagle dostrzegł znajome imię i nazwisko. Nie wierzył, że Loki mógł być tak nieostrożny i podpisać się, nie ukrywając swojej tożsamości, ale przecież nie podejrzewał, że ktoś go może śledzić.
– Dziękuję! – krzyknął Natsu, rzucając księgę z powrotem do recepcji.
Obrócił się w prawą stronę i wbiegł na ogromne schody, prowadzące na pierwsze piętro. Numer pokoju, w którym zarejestrował się Loki, znajdował się właśnie na tej wysokości, więc Natsu nie podejrzewał, że będzie miał problemy ze znalezieniem miejsca.
Zdeterminowany i pełen wściekłości nie potrafił tak prostu wybaczyć Lokiemu. Choćby miał pójść do więzienia za morderstwo, to zabije drania, gdyby skrzywdził Lucy. Jednak modlił się, by nie doszło do takiej konieczności.
– To tu! – krzyknął donośnie, zauważając lekko uchylone drzwi, prowadzące do pokoju Lokiego.
Uśmiechnął się, nie wierząc we własne szczęście. Na dole nie pomyślał o czymś tak istotnym jak klucz, lecz los wyraźnie się do niego uśmiechał, skoro tak wiele spraw poszło pomyślnie.
Przyspieszył, a gdy tylko znalazł się na miejscu, chwycił mocno za klamkę i rozwarł drzwi na szerz.
Nagle, ku wielkiemu zaskoczeniu, zastał Lucy spokojnie siedzącą na ogromnym łożu z baldachimem. W dłoniach trzymała książkę – wydanie kieszonkowe jakiejś powieści. Obok niej leżał telefon, a w uszach miała słuchawki. Co chwilę podjadała ciastka, które były rozłożone na tacy stojącej na szafce obok. Nie wyglądała na przygnębioną, czy niespokojną; wręcz przeciwnie. Jej opanowanie budziło swego rodzaju podejrzenia, lecz trudno było pojąć, co tak naprawdę dziewczyna myśli.
Spojrzała ku wejściu. Kąciki jej ust uniosły się delikatnie w ciepłym półuśmiechu. Odłożyła na bok książkę, a z uchu wyjęła słuchawki.
– Spóźniłeś się! – rzekła wyraźnie zirytowana.
Już Natsu chciał jej odpowiedzieć, gdy zrozumiał, na czym polega gra. Podszedł do łóżka i przykucnął. Odrzucił materiał, który zwisał z krańców mebla i dokładnie przejrzał pustą przestrzeń, w której zalegał jednie kurz i jakieś papierki. Jednak nie był to koniec poszukiwań Dragneela. Postał i ruszył ku szafie na ubrania, otwierając ją. Lecz ku jego zdumieniu, nic w niej nie znalazł.
– Szukasz mojego kochanka, czy jak? – zapytała ozięble Lucy.
– Gdzie jest Loki? – Całkowicie zignorował pytanie żony, uznając swoje zdanie za najważniejsze. – Przecież wiem, że gdzieś tu go schowałaś!
– Przywiózł mnie tutaj i zostawił. Chwilę tylko porozmawialiśmy, ale to już ciebie nie dotyczy – odparła, wracając do lektury, którą wcześniej odłożyła.
– Nie rozumiem…
– Bo jesteś głupi – odpowiedziała dziewczyna.
Zrezygnowany chłopak opadł na łóżko, kładąc głowę na udach dziewczyny. Niewzruszona jego zachowaniem Lucy tylko wzruszyła ramionami, po czym położyła dłoń na włosach męża. Powolnymi ruchami palców przeczesywała jego kosmyki, nie odrywając wzroku od zajmującej książki.
– Wytłumacz mi, proszę – rzekł po kilku minutach Natsu.
– Sama nie wiem, co się stało – odpowiedziała szczerze. – Naprawdę myślałam, że jedziemy na randkę, ale przywiózł mnie tutaj. Chwilę porozmawialiśmy i pożegnał się.
– Dlaczego to zrobił?
– Powiedział, że jest to w ramach przeprosin, ale… – zamilkła na moment, spoglądając za okno – on mi nic nie zrobił.
– Naprawdę mnie wystraszyłaś.
Uniósł dłoń i pogładził jej policzek. W tej chwili nawet nie próbował niczego przed nią zatajać. Zrozumiał, jak bardzo strach ogarnął jego serce, gdy zobaczył miejsce, w którym zaszyli się Loki i Lucy. Był taki słaby. Wiedział, że nie jest w stanie nikogo ochronić, a jednak tym razem okazało się to jedynie przedstawieniem. Ale tylko tym razem…
– Poprosił mnie też bym – odezwała się niespodziewanie – była z tobą szczera, gdy zacznie się okres „krwawych żniw”.
– Krwawych żniw? – spytał zaskoczony.
– Nie wiem, o jaki czas dokładnie chodzi, ale boję się, Natsu – powiedziała ciszej. – Sama nazwa nie zwiastuje dobrych dni, a ja czuję, że owe wydarzenie wypełni się wkrótce.
– Może spróbuj być szczera wcześniej? – zaproponował, lecz od początku znał jej odpowiedź.
– Tak bardzo zanurzyłam się we własnych kłamstwach, że już nie jestem w stanie z tego wyjść. – Pokręciła głową. – Do tego stopnia, że już czasami sama zaczynam w nie wierzyć.
– Dlaczego?
– Właśnie… Dlaczego, mój drogi ukochany sprzed lat…
rozdział mi się podobał. Liczę na kolejne. Weny oraz bezpieczeństwa życzy PhantomPL.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMoja odpowiedź do zagadki: mam dwa typy, albo chodzi o Zerefa albo o Igneela.
OdpowiedzUsuńA teraz.., co do rozdziału, to spoko wyszedł. Miło się go czytało. Czekałam z niecierpliwością na ten next, powiem szczerze i czekam na kolejną porcję zagadek i krwawych faktów w postaci kolejnego rozdziału.
Pozdrawiam, Cię Kochana i przesyłam mnóstwo swojej weny. :*
Ciekawe odpowiedzi, ale i tak wiem, że Was zaskoczę ;) Oczywiście w kolejnym rozdziale wyjdzie sporo krwawych faktów + trochę takich spoilerów z mojej strony, ale wy ich pewnie nie zauważycie. Sporo już się dzieje, a będzie się działo jeszcze więcej. Szczególnie w rozdziałach 4 i 5 jeśli chodzi o ten sezon.
UsuńDziękuję bardzo ;)
Jednak udało mi się odgadnąć! :D To pewnie pierwszy i ostatni raz :(
OdpowiedzUsuńMiędzy Natsu i Lucy trochę się wyprostowało, ale Lucynka ukrywa pewnie okropne rzeczy i Natsu jak się dowie to się zdenerwuje albo będzie w szoku ;)
Oby Gray nie wpakował się w coś złego :-/ Nie może zostawić Juvii!
Zastanawia mnie po co włamywaczowi (a raczej jego pracodawcy) zdjęcia? Chociaż... coś mi świta :)
Co do rozdziału nie był kiepski, więc sie nie przejmuj ;)
Pozdrawiam i życzę weny! ;3
A czemu? Może akurat nie ostatni! A co do Natsu. Nie, tak na pewno nie zareaguje, bo nie wiem, czy kojarzysz, ale w poprzednim rozdziale powiedział, że da Lucy czas. Jeśli będzie gotowa, to wtedy on przyjmie prawdę. A póki co będzie czekał/
UsuńA Gray oczywiście wpakuje się w coś złego. A nie będę zdradzała, o co chodzi z tymi zdjęciami :)
Dziękuję bardzo, ale sama nie jestem z siebie zadowolona :(
Dzięki za komentarz i pozdrawiam!
Tak jak teraz o tym wspominasz to kojarze jak Natsu o tym mówił :) Czasami zapominam o takich rzeczach ;)
UsuńRozdiał był super. Trzymasz poziom od początku serii, a z każdym dniem czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńCo do pytania skoro jest pięć Dragneelów to jest 1Igneel, 2Natsu, 3Zeref, 4Lucy, 5osoba x (myślę, że Amelia żyje, bo osoba która również opiekowała się Juwią nazywała się Anelia. Mówiła, że również miała dziecko. Kiedy Igneel przyjechał i zabrał Juwię to chyba przyjechał do Amelii <--moja tworia nie wiem czy prawdziwa) myślę, że osoba x nie ma narazie nic do zrobienia więc stawiam na Zerefa.
Życzę weny :3
Zaraz po Zerefie stawiam na osobe x (Amelię)
UsuńDziękuję bardzo, choć z tym poziom trudno się zgodzić, gdyż 1 sezon był naprawdę słaby i mogłam go lepiej przedstawić :)
UsuńI ważna rzecz, 5 MOŻLIWOŚCI. Amelia nie żyje, to jest w 1000000% pewne i niczym Was tutaj nie zaskoczę, oprócz okolicznościami jej śmierci. I faktycznie, prostytutka tak miała na imię, ale była ona matką Zerefa, nie Natsu. Jeszcze kiedyś to podkreślę, jeśli nie zapomnę!
Ciekawa teoria, ciekawe wnioski. Może coś z twoich rozważań się spełni ;)
Dzięki za komentarz@
Tak sobie myślę o tej zagadce.. Odpowiedź nie jest wcale taka prosta, to na pewno ktoś, kto trzyma się jak dotąd na uboczu. Bardzo intrygujące.. Coś mi się wydaje, że matka Lucy - Layla, musiała być szczególnie mocno związana z Igneelem. Piąty Dragneel... To ktoś, kto wie wszystko ale stara się jak na razie trzymać z boku. Od lat trzymał się w cieniu i pewnie za niedługo z niego wyjdzie. To jest moja teoria.
OdpowiedzUsuńCiekawa teoria, ale ja podkreślę, iż napisałam "jest 5 odpowiedzi" :) Więcej nie powiem!
UsuńDziękuję bardzo i oczywiście odpowiedź nie jest prosta, aczkolwiek pewnie Was zaskoczę ;)
Acnologia. Stawiam na Acnologię! Ha!!!
OdpowiedzUsuńJaki zakład...
UsuńCo poradzę..? Rozbudziłaś moją ciekawość. Jestem strasznie wścibska :D
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, ale na pełną odpowiedź troszkę poczekasz, bo ogólnie to pytanie będzie się przewijało aż do połowy tego sezonu :)
UsuńRozdział świetny... zresztą jak zwykle ;) a co do pytania hmmm...
OdpowiedzUsuńTo trochę trudne... ogólnie chyba na początku powiedzialabym że Igneel ale podejrzewam jeszcze Lucy i Zerefa... A po za tym to nie mogę sobie przypomnieć tej 5. osoby(oprócz Natsu)
Pozdrawiam
Kasia
Ciekawa teoria i wszyscy w zasadzie zinterpretowaliście moje stwierdzenie jednomyślnie :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Co do pytania, na początku pomyślałam o Igneelu, a potem o Lucy. A kto jest 5. Dragneelem? Jest Natsu, Lucy, Zeref oraz Igneel, więc 5. może być... Nie, dobra nie mam pomysłu xd Nie będzie Gruvii?? ;c Lucynka ty głupku, ty kochasz Natsu tylko twój rozum tego nie pojmuje x3 I tak rozdział zaczepisty (jak zawsze), ubolewam nad tym, że nie ma Gruvii, ale jest za NaLu ;*
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia, weny oraz czasu i pozdrawiam ;*
~Hatosuta
PS. Nawet długi - jak na mnie - wyszedł ten komentarz xD
UsuńNie można wszystkiego dać w rozdziale :) I wszyscy nad tym główkują...
UsuńDobra w końcu udało mi się przeczytać rozdział, nie chodzi o to, że czytało mi się go bardzo ciężko tylko zawsze coś mi przerywało.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział
Nike i Cień
Rozumiem to aż za dobrze. Kiedyś czytanie jednego rozdziału zajęło mi cały dzień, bo co zaczynałam, to ktoś mi zaraz przerywał!
UsuńDzięki i już zaraz nowy będzie ;)
Ale jak to Dragneelów jest aż pięciu? o.O Matko Bosko kochana, teraz to mam niezły zong. Hm, jakby się tak zastanowić, no to na pewno jest Natsu, Zeref, Igneel, no i Lucynka. Ale kim jest ta piąta osoba? :o Lecę do następnego rozdziału, to może się dowiem ^^
OdpowiedzUsuńDowiesz się dopiero za kilka rozdziałów, więc spokojnie..Chociaż jest to jeszcze nienapisany rozdział ;)
Usuńzaraz będę czytać na bieżąco jeszcze 5 rozdziałów *-*. ojej jak zawsze powiem to samo świetnie, cudownie, meeeeeeeega napisany rozdział a że idę na śniadanie to tyle masz ode mnie słów. weny i pozdrawiam *-* :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie ;)
Usuń