sobota, 1 marca 2014

[Nowe życie, które od Was otrzymaliśmy] Rozdział 5 - Pocałunek

           
Musica szedł, tak szybko jak tylko potrafił do siedziby Świętych Poszukiwaczy, by spotkać się Komui’em i omówić sprawę zegarka Natsu. Gdy tylko doszedł do jego gabinetu, wparował do niego z hukiem i krzyknął :
- To chyba nie możliwe, ale …!
- Wiem. – odpowiedział Komui przerywając Musice. Ten zdziwiony zaczął powoli podchodzić do biurka księcia. Uderzył nagle o blat  stołu i spojrzał ostrym wzrokiem na Komui’a – Coś się stało ? – ten zapytał niewinnie z uśmieszkiem na twarzy.
- Ty jesteś dziwny ! Wiesz? – Musica odsunął się od niego, po czym podszedł do kanapy i rozłożył się na niej. – To co ? Powiesz mi, czym tak naprawdę się zajmują Poszukiwacze? – Komui otworzył szafkę, wyjął z niej różowego lizaka, założył nogi na biurko i włożył cukierka do ust.
- Święci Poszukiwacze, Święci Łowcy i jeszcze Święte Bronie. Wszystko się łączy i dzieli. Wszystko jest z pozoru takie samo, a jednak dzieli te trzy rzeczy przepaść i zarazem łączy je most.- na chwilę przerwał.  – Słyszałeś o legendach sarycyjskich?
- Oczywiście, że tak. To prawie oddzielna wiara w tym kraju. Wszyscy żyją tymi legendami, a nawet zaczynają w nie wierzyć. – wyjaśnił swoje spostrzeżenia Musica – Ale mów dalej !
-Tak naprawdę nikt nie wie co się wydarzyło 400 lat temu. – Musica wstał i podszedł do niego, złapał go za kołnierz płaszcza i przyciągnął do siebie.
- CZY TY SOBIE, ZE MNIE DRWISZ? JAK TO NIKT NIC NIE WIE? TO CO TYM DZIECIAKOM NAOPOWIADANO?! –wnerwiony, nie mogąc się uspokoić,  chwycił lampę i rzucił nią o ścianę.
- Są trzy pewne fakty. 1) W tych wydarzeniach uczestniczyli Natsu Dragon, jego wojownicy, w tym Acnologia i był tam Zeref. – usiadł wygodnie na krześle, zanim dokończył swoje wyjaśnienia
- Nie rozumiem ? – rzekł wprost Musica – W głowie mi się to nie mieści. Legenda jest prawdą czy nie? Zeref ma swoją legendę, ale co do niej mają smoki i Dragon Slayerzy ? – pomyślał mężczyzna
- Nie rozumiesz? To jesteś w tej samej sytuacji co ja. Wiem trochę na temat tamtych wydarzeń, ale … nie wystarczająco. Sądzę, że ten zegarek – wskazał na przedmiot spoczywający na dłoni Musici – jest kluczem do bram odpowiedzi. Czas pędzi nieubłaganie, marnując czas na szukanie odpowiedzi na pytań, zapominamy, że prawda stoi obok nas i szydzi z ludzi, którzy próbują wkroczyć na ścieżki inne niż jej. Prawda jest istotą świata, jeśli znajdziemy jej organizm, będziemy wstanie dowiedzieć się wszystkiego.
- Co cię naszło? Mówisz jakoś tak mądrze … - Musica spojrzał na dziwnym wzrokiem.
- Odpowiedzi … - mówił dalej Komui
- Zignorował mnie… - pomyślał Złodziej
- Odpowiedź kryje się w tamtej dwójce, oni będą wstanie spotkać się w oko w oko z PRAWDĄ. – dokończył swoją Myśla, po czym wstał i podszedł do obrazu. Zdjął go i oczom Musici ukazał się sejf. Komui otworzył go i wyjął z jego wnęki tajemniczy przedmiot. Położył go na stole, Musica z wrażenia zaniemówił.
- Jak ty ? Kiedy ? – próbował się dowiedzieć, ale widząc przedmiot nie mógł znaleźć odpowiednich słów.
- Nasza grupa Poszukiwaczy to znalazła. – wyjaśni Komui
- To czym wy się zajmujecie? – jego drżące oczy wciąż nie mogły się oderwać od przedmiotu.
- Założyłem tę grupę siedem lat temu, gdy znalazłem ten przedmiot.  He, - zaśmiał się cicho – To raczej nie grupa, a zakon… Tak, jesteśmy Zakonem Świętych Poszukiwaczy. Naszym celem jest znaleźć wszystkie Święte Bronie i pokonać Acnologię, Zerefa i coś …
- Coś ? – Musica zaskoczony słowami przyjaciela, skierował na niego wzrok. Jednak kiedy nie uzyskał odpowiedzi, przeniósł swoją pięść na jego twarzy i uderzył go.
- Co ty ?! Auuu – krzykał łapiąc się za nos.
- Masz mi natychmiast wyjaśnić, o co do cholery chodzi z tym czymś ?!  - Komui spojrzał na niego zdziwiony.
- Skąd Lucy ma oczy ? Znajdź odpowiedź na pytanie, a uzyskać ją także na swoje. Jesteśmy tylko ludźmi, a mieszamy się w sprawy Bogów ! Kimże jesteśmy ? Sługami czy panami ? – zadając jedno pytanie za drugim, Musica coraz mniej rozumiał księcia.
- Ja … - zaczął mówić, ale Komui od razu mu przerwał
- Coś? Nie Arka, Królestwo ? Nie? Nikt tego nie wiem, oprócz Natsu Dragona, stwórcy naszego państwa. Zastanawiałeś się kiedyś skąd przybył ? Czy aby na pewno smoki zabrały ludzkie dzieci z ziemi ?
- Sugerujesz, że byli oni kosmitami ? – zapytał się niepewnie Musica
- Nie, to nie to… Ale wiedz, minerał z którego powstał ten przedmiot nie pochodzi z ziemi, a przynajmniej my takiego nie znamy … -Komui podszedł i rozwinął materiał, w który był owinięty przedmiot. – Kiedyś Natsu będzie usiał go dobyć, tak jak jego ojciec.  Natsu, Armira, Gajeel, Melodia, Wendy, Zeref i Acnologia, to jedyni znani nam powiernicy smoka, którzy swą odwagą i poświęceniem sprawili, że świat dziś ma swój bieg, że świat dziś istnieje. Możemy mówić wiele o tych ludziach, ale i tak nic nie zmieni faktów. Natsu Dragon … - Komui spojrzał na ognisty miecz, na którym stańczyły czerwono krwiste płomienie, ostrze mieliło się blaskiem świata, a rękojeść przypominała o smoczej władzy i potędze ludzkiego plemienia. – Pan Czasu, Płomienia i Światła, ciekawe, czy ten skurczybyk, co siedzi w naszym pałacu podąży tą samą drogą co jego ojciec? – owinął miecz powrotem i włożył do sejfu – Ale będziemy musieli poczekać, by się o ty przekonać.
- Wiesz co ? Ja cię nie poznaję … - powiedział szczerze Musica
- Wiesz, podobno się mówi, że pracy ludzie stają się marionetkami, opanowanymi przez swój zawód. – rzekł uśmiechnięty Komui. – Chcesz? – jego głos delikatnie się obniżył – Dołączyć do nas?
- A co miałbym robić ? – dopytał się zadowolony mężczyzna
-  Nic szczególnego …  - delikatny uśmiech Komui’a poraził Musicę – Musisz tylko znaleźć wszystkie Święte Bronie ! Oczywiście razem z tamtą dwójką. Oni na pewno je znajdą.
- He? – Musica wykrzywił usta w delikatnym grymasie – A skąd możesz to wiedzieć?
- Ja, ojciec, Amelia i inni … wszyscy dotykali tego zegarka, ale on nikogo nie wybrał, dopiero Natsu … Czy to nie dziwne ?
- Trochę, ale współczuję im.
- Tak … ja też im współczuję, ale pomyśl, czy to co przeszli, nie było dla nich tylko próbą ? Czy nie staną się przez to silniejsi  ? – podszedł do biurka i wyjął kolejnego lizaka
- Może… czas pokaże. – Musica zaczął iść w stronę drzwi
- Czas należy do nich, gdyż oni pokonali jego barierę… - Komui rzekł cicho.
- Zabawne … - obok Komui’a pojawiła się postać. Mężczyzna nagle odwrócił się, ale nie widząc nikogo, wrócił do swoich spraw – Nie zobaczysz mnie. Nikt mnie nie zobaczy, ale pomogę ci, gdyż jeśli to zrobię, mój syn stanie się silniejszy. – Postać, delikatnie poruszyła palcami, powoli skupiając ogień wokół siebie.  Falował nimi, do moment, gdy przed oczyma Komui’a pojawił się napis . „Nie odkryli jeszcze tej mocy”. Przerażony Komui spadł z krzesła, po czym zaczął się delikatnie podnosić.
- Cooo jesttt? – rzekł przerażonym głosem. Zaczął się szybko rozglądać wokół siebie, lecz niczego nie znalazł – Czego ode mnie chcesz ?
- Hoho, zabawny człowiek. – delikatnym głosem szepnął Natsu I. – A, więc teraz możemy porozmawiać. – Zadrgał palcami, pisząc ogniem, to co chciał przekazać „Jestem Natsu Dragon, chcę byś zrobił dla mnie jedną rzecz.”.
- Że co ? Ale … twoja obecność niszczy moje wszystkie teorie, moje … - Komui złapał się za głowę, przykucną.
- Nic nie niszczy, a nawet potwierdza. Zabawny człowiek, jest podobny do Zerefa, ale … - Natsu uśmiechnął się delikatnie, po czym dalej zaczął pisać.  „Miałeś rację, ale wiedz, że magia, jaką my Powiernicy Smoka, Święci Wojownicy chcemy przekazać temu światu, jest o wiele potężniejsza niż sądzisz. ”
- Jak to ? – Komui wstał – To … niemożliwe, ale zaraz, jaka potęga.
- Myśli, że nie wiem … - jego postać zaczęła powoli zanikać. – Muszę się pośpieszyć. – zafalował ręką, po czym przekazał swe ostatnie słowa „Magia, która pozwoli przekazać wszystko co nasze. Dragon Soul, magia, która …” Nie dokańczając swych słów zniknął.
- Magia … może jednak … Ciekawe czy Natsu i Lucy podołają temu przeznaczeniu ? – podszedł do okna, promienie słoneczne oślepiły go. Jednak przyjął je z uśmiechem na twarzy, po czym rzekł – JEST JESZCZE NADZIEJA!

***

            Natsu szedł do swojego pokoju, a zaraz obok niego kroczyła Lucy. Wstydziła się rozmowy ze swym przyjacielem, jednak wiedziała, że ona ją nie ominie.
- Natsu … - odezwała się po pewnym czasie – Musimy porozmawiać ! – chłopak spojrzał na nią ze zdziwieniem, po czym delikatnie kiwnął głową.
- Jasne ! – odpowiedział z promiennym uśmiechem na twarzy.  – Chodźmy do mojego pokoju.
- Niedługo to będzie nasz pokój. – pomyślała dziewczyna, delikatnie muskając opuszkami palców swoje usta i wspominając pamiętny pocałunek – Będziemy małżeństwem … Nigdy bym się nie spodziewała, że w taki sposób, w takich okolicznościach, kogoś poślubię.
- Ej, Lucy  ? – rzekł Natsu, machając jej przed oczami ręką – Żyjesz?
- Tak, Tak…. – odpowiedziała szybko. – Przepraszam, ale się zamyśliłam.
- Nie przepraszaj, tyle się ostatnio wydarzyło … A już jesteśmy ! – rzekł radośnie, wskazując na pokój, Lucy także się uśmiechnęła, ale widziała, ten smutek na twarzy Natsu, którego nie potrafił ukryć pod uśmiechniętą twarzą. Dziewczyna weszła do pokoju i siadła na łóżko. Spojrzała kątem oka na nocny stolik i ujrzała małą buteleczkę, czarnej cieczy. Wzięła ją do ręki, po czym zaczęła czytać napis. „Olej do smarowania  ręki Natsu”
- Natsu, chyba mam ci nasmarować rękę ! – rzekła do chłopaka.
- Po co ? – zapytał się zdziwiony
- Nie wiem, ale chyba przez przypadek Musica by tu tego nie zostawił. – wyjaśniła Lucy
- A skąd wiesz, że to Musica, to tu zostawił? – Lucy zamyśliła się na chwilę.
- Nie wiem … skąd …
- Dobra nie ważne. – Natsu podszedł do niej, po czym zdjął koszulę.
- Co ty… ? – Lucy cała się zarumieniła – Zaraz się potkniesz.
- Ja, skąd … - nawet nie dokończył zdania, gdy podwinął mu się dywan i poleciał prosto na Lucy. – Auuu. – rzekł leżąc na Lucy. Spojrzał na nią delikatnym wzrokiem, gdy nagle sobie przypomniał ich pocałunek.- Lucy, ja …
- CZEŚĆ! – nagle drzwi otworzyły się z hukiem. Oboje skierowali wzrok w ich kierunku. Zobaczyli, że w futrynie stoi Amelia i dziwnie się im przygląda. – JA NIE CHCIAŁAM PRZESZKADZAĆ!!! JUŻ SOBIĘ IDĘ!  - krzyknęła, zadowolona z siebie, po czym wyszła.
- O NIE! – Natsu i Lucy zamurowały słowa dziewczyny i trzeba było dłuższej chwili by otrzeźwieli.
- Zgaduję, że jak tylko stąd wyjdziemy, będą na nasz temat ciekawe plotki … - powiedziała Lucy, Natsu zgodził się z nią. – Chodź nasmaruję cię. – chwyciła jego rękę, po czym zaczęła smarować ją tajemniczą miksturą.
- Naprawdę nie przeraża cię? – zapytał po chwili ciszy Natsu.
- NIE ! – odpowiedziała stanowczo Lucy
- A to, że bierzemy ślub? – Lucy podniosła wzrok i popatrzyła na niego.
-  Tobie on nie jest potrzebny tylko mi…, więc… - zaczęła mówić, gdy nagle Natsu ją chwycił za ramiona
- Obiecałem, że się tobą zaopiekuję! OBIECAŁEM, więc przestań mi tu gdakać jak kura, o tym, że to tobie, a nie mi jest potrzebny jest ślub!
- ALE! – jej wzrok zaczął błądzić po pokoju. – Ale będziemy się musieli zachowywać, jak prawdziwe małżeństwo … mieszkać razem, spać razem, całować się, trzymać się za rękę, zachowywać wśród ludzi, jak zakochani i … - Natsu chwycił jej twarz w obie dłonie, po czym przyciągnął ją do swoich ust. Lucy zamilkła, zdziwiona całą zaistniałą sytuacją.  Natsu oddalił się od niej, po czym rzekł.
- Masz jeszcze jakieś „ale”? To jest pocałunek i nie przeszkadza mi pocałowanie ciebie! Jeśli trzeba będzie będziemy robić wszystko by zachowywać się jak prawdziwe małżeństwo. I nie masz racji, jeśli będziemy małżeństwem, ja też będę bezpieczny, bo nikt kogo znany nie pomyślałby, że moglibyśmy się pobrać !
- Hahaha … - Lucy zaśmiała się, po czym delikatnie musnęła usta Natsu, swoimi. – Jeśli tobie to nie przeszkadza, to i mi nie.
- No właśnie, a co do umowy … wiesz jakoś nie wiem czy się sprawdzi. – Natsu położył się wygodnie na łóżku, a zaraz obok niego znalazła się także Lucy
- Dlaczego tak uważasz? – zapytała się, przekręcając głowę w stronę Natsu
- A ja wiem… Pomyśl czy się zakochamy w kimś? Czy będziemy na tyle odważni by ukochaną osobę wplątać w to bagno ?  Natsu spojrzał na Lucy, oczekując od niej odpowiedzi
- „Jeśli jedno z nas się zakocha, drugie pozwoli mu odejść” , chyba masz rację. – zgodzila się z nim Lucy. Natsu podniósł rękę i delikatnie odgarną włosy z policzka Lucy.
- A więc… póki nie zakochamy się w kimś jesteśmy normalnym małżeństwem ?
- Tak. – kiwnęła głową Lucy
- I niczego się ani nie wstydzimy, ani nie krępujemy ? – zapytał się Dragon Slayer
- Tak, i Natsu?
- Tak? – spojrzał na nią zdziwionym wzrokiem
- Będziemy szukać odpowiedzi, nie martw się…
- Ale ja … - Lucy nie dała mu dokończył i przysłoniła mu palcem usta.
- Nie okłamiesz mnie.  – Natsu wciąż patrzył na jej złote oczy, wspominając moment, kiedy straciła swoje.
- I zemścimy się na wszystkich ludziach, który nam to zrobili ! Ale aby dokonać, trzeba stać się silniejszym! – Natsu zacisnął dłoń w pięść.
- Będę silniejsza ! -  Lucy chwyciła go.
- Nie ty, tylko ja … - chciał coś więcej powiedzieć, ale gdy napotkał jej wzrok pełen determinacji, zrezygnował  i tylko delikatnie się uśmiechnął. Podniósł dłoń i pstryknął palcami, Lucy w czoło. – Baka… A skoro tak to wszystko bierzesz na poważnie, to możesz mi obiecać jedną rzecz.
- Jaką? – zapytała się zdziwiona Lucy, widząc nietypową minę Natsu
- Nie powiem, ale jeśli będziemy mężem i żoną jeszcze przez dwa lata, wtedy cię spytam ponownie. Dobrze? – Lucy kiwnęła delikatnie głową, na znak zgody.
- A teraz może pójdziemy się szykować? Za parę godzin bierzemy ślub… zapewne coś dla przygotują. – Lucy miała schodzić z łóżka, gdy nagle Natsu chwycił ją za rękę i przytrzymał.
- A na czym polega ślub? To znaczy … - na jego twarzy było widać zakłopotanie. – Jak wygląda?
- He?! – krzyknęła zdziwiona Lucy, lecz nagle umilkła – No tak… Skąd on może o tym wiedzieć? Przecież mamy dopiero … - rozmyślając nagle coś zrozumiała. – Nigdy nie sądziłam, że będę brała ślub w wieku 17 lat. Prawda?
- No. – zgodził się Natsu, chwilę pomyślał, po czym zarumienił się – Ludzie mogą pomyśleć, że jesteś w ciąży!
- A CO WIDAĆ!? – spojrzała na niego wzrokiem pełnym grozy.
- Nie o to chodzi, ja tylko … - próbował się jakoś z tego wytłumaczyć, ale nagle pięść ludzi spoczęła na jego twarzy i poleciał prosto na ścianę. Lucy spojrzała na swoją rękę niedowierzając. – Stwierdzam, że poprawiła się twoja siła rażenia … Auuu- po czym odleciał jak tapeta ze ściany.
-   Przepraszam !!- mówiła rozpaczliwie
- Nic się nie stało… - pojęczał chwilę, po czym wstał – Miałaś mi opowiedzieć o ślubie.
- Aaa..- Lucy delikatnie zarumieniła się
- Ej, była umowa, że się niczego nie wstydzimy.
- Ale to co innego! – zawołała- A, więc… ty będziesz stał pod ołtarzem, a mnie zaprowadzi pewnie król. Chwycisz moją dłoń i rozpocznie się ceremonia. Złożymy przysięgę małżeńską, a potem, ksiądz zapyta, czy bierzesz mnie za żonę, a w odpowiednim momencie powie, że możesz mnie pocałować. – spojrzała na Natsu – NIE MUSISZ TEGO NOTOWAĆ!
- Inaczej nie zapamiętam. – wytłumaczył
- Ok., a więc… Potem podniesiesz welon, no i … mnie pocałujesz. – próbowała zakryć rumieńce, ale jej się nie udało i Natsu podszedł tak blisko, że ich twarze prawie się stykały.
- A jak mam cię pocałować, żeby wyglądało realistycznie? – zapytał cicho.
- A MYŚLISZ, ŻE WIEM!? NIGDY NIE BYŁAM NA ŻADNYM ŚLUBIE! – krzyknęła na cały glos – Idę się zbierać. – już zaczęła wychodzić, gdy Natsu pociągnął ją za rękę i namiętnie pocałował w usta. Zdziwiona otworzyła szeroko oczy.
- Może być? – zapytał, gdy oddalił się od niej.
- Chyba tak. – powiedziała, po czym wyszła z pokoju. Natsu upewnił się czy wyszła. Skulił się przy łóżku, chwycił za głowę i zaczął wspominać pocałunki, aż mu parowała głowa
- CO JA ZROBIŁEM?!?!?!?!? – krzyknął, gdy nagle usłyszał pukanie do drzwi. – Muszę przynajmniej udawać, że mnie one nie obchodzą. – pomyślał, po czym odpowiedział – Proszę! – Do pokoju wszedł uśmiechnięty Musica. Trzymał on w dłoniach w garnitur i buty.
- Hej! Panie Młody! Pomogę ci się przyszykować do ślubu!
- Dzięki. – powiedział Natsu, wstając
- A mam do ciebie jedno pytanie… - podszedł do chłopaka, szepcąc mu do ucha – A jak zamierzacie spędzić noc poślubną? Zrobicie ten teges ? Wiesz …
-TY!!!! Zamknij się!!!!!

Ciąg dalszy nastąpi …



PROSZĘ PRZECZYTAJ!!! 
Drogi czytelniku
Nawet jeśli blog będzie zakończony proszę cię drogi czytelniku SKOMENTUJ, jak chcesz pójdź na inne moje BLOGI, POLUB moją stronę, albo naciśnij OBSERWACJĘ :)



24 komentarze:

  1. Suuper rozdział warto było tyle czekać ahh te pocałunki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hura!!! Pierwszy komencio ;) Wielkie dzięki ;)

      Usuń
  2. Po pierwsze witam ponownie Ola Ri jak widzę dane slowo dotrzymalas cenie sobie to ale ok do rzeczy. Rozdział nie powiem ciekawy rozmowa księcia z Musicą była nawet ciekawe ale co najbardziej lubię to rzecz jasna NaLu no może to takie minimalne ale zawsze coś ale te ganie o zakochaniu sie w kimś innym no trochę śmiać mi się chce Natsu już ciągnie do Lucy a takie brednie gada ale tak czy siak rozdział świetny i rzecz jasna czekam na kolejny więcej NaLu no i tak końcówka tego się nie spodziewałem wywalił z takim pytaniem Musica jak najszybciej chce zobaczyć reakcje Natsu i jego odpowiedz . Pozdrawiam cie Dragneel.

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja cię pierdykam! Pękam ze śmiechu. Genialny rozdział. Oby tak dalej.
    Ahhh.... Pocałunek Natsu i Lucy =D Kocham ten moment.
    Tak jak i wypowiedź Musica'i : "- A mam do ciebie jedno pytanie… [...] A jak zamierzacie spędzić noc poślubną? Zrobicie ten teges ? Wiesz …". To mnie rozwaliło po całości.
    Warto było tyle czekać na ten rozdział.
    Życzę dużo weny i czasu. Sayonara!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiii! Natsu i Lucy wezmą ślub ♥ Ja i tak wiem, że oni się kochają, ahh ten ich zapał do walki i stania się silniejszymi, ale w sumie nie dziwię im się. Nie mogłam ze śmiechu w większości rozdziału, jesteś po prostu genialna. Już czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chcieć więcej!!!!!!!!! :D
    Super rozdział. Oby tak dalej.
    ~Su~

    OdpowiedzUsuń
  6. Rany!!! Jakie to genialne!!! Świetne!!! Tyle razy się całowali!!! OMG!!! Już nie mogę się doczekać ciągu dalszego :D. A powiedz, zamieścisz w którymś rozdziale punkty ich umowy??? Jestem ciekawa, co się tam znalazło :).

    Ps. Postaram się jutro wysłać Ci moje opowiadanie. Nie miałam kiedy ponownie go przeczytać i poprawić :D. Ale jutro powinno mi się udać :D. Pozdrawiam cieplutko :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście rozdział świetny, a końcówka najlepsza! Czy tylko mnie ciekawi, jak Lucy bedzie walczyć ( i czy w ogóle będzie)? Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pożyjemy zobaczymy, ale podpowiem, że można się dymyśleć trochę czytając rozmowę Musici i Komui'a ;)

      Usuń
  8. Haha....
    Głowa mu parowała xD
    A Lucy co czuła, jak wyszła z pokoju Natsu? Jestem taka ciekawa, czy zachowała się tak jak on, :PP

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział mnie rozwalił! :D nadal leżę na podłodze i sikam w majtki (nie w tym sensie xD)
    Dlaczego dalej nie potrafię przestać się śmiać?! Ludzie mają rację - ser źle ma mnie działa XD
    Ach te pocałunki *O* aż sama dotykam swoich ust, sama czuję ten pocałunek Natsu <3
    Kurde! Znowu się rozmarzyłam ;-; no cóż... nic nie poradzę na to, że szaleję za Natsu i bardzo bym chciała go pocałować T____T
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział! <3
    ~Shelia :]

    OdpowiedzUsuń
  10. PS. Zapraszam do mnie :) :
    the-vampire-nalu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe, chętnie zajrzę, ale nie dziś :( Niestety jestem padnięta i zaraz idę spać :)

      Usuń
  11. ( SPAM )
    Blogsfera jest pełna wspaniałych blogów! Zapewne twój blog jest jednym z nich. Masz dość rozsyłania ciągłego spamu? Już nie musisz tego robić! Specjalnie z myślą o tobie powstał spis słynnej mangi Fairy Tail! Zgłoś swojego bloga do nas, a zapewnimy ci reklamę, fajne konkursy, zabawy, a także zareklamujemy każdy twój najnowszy rozdział! Oczywiście znajdziesz u nas opowiadania o swoich ulubionych paringach!
    Zapraszam serdecznie!

    spis-fairy-tail.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. I LOVE THAT! To co Ty tu robisz przekracza granice wspaniałości! NIe ma słów! Po prostu padam do stóp Królowej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze, czytając takie komentarze, aż chce się pisać :)

      Usuń
  13. sorry ze wtrącam się na blog ale . a i jest super ale pomijają na razie tego nie czaje jestem dopiero przy 62 odcinku i jestem ciekawa czy natsu będzie lucy odpowiesz mi plis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie :( Nawet jeśli jestem na bieżąco z mangą, to nic się póki co nie wydarzyło. Podejrzewam, że dopiero pod koniec mangi coś będzie, ponieważ wiele czynników na to wskazuje, obok w spisie treści masz, tam wkleiłam momenty nalu :)

      Usuń
  14. Tak bardzo mi się chce spać, więc będzie raczej krótko i szybko (to lepsze niż nic) ;)
    Jak Amelia wpadła do pokoju to padłam xD Szkoda, że nie kontynuowali ^^
    Rozmowa Musici z Komui'em była ciekawa i na pewno będą szukać tych świętych broni (Komui mógł oddać Natsu miecz :( ) oraz tego drugiego z Natsu I, gdzie były król trochę mu podpowiedział =D Jestem zmęczona więc na razie nie ogarniam tych rozmów (jutro pewnie będę wiedziała o co chodzi :P)
    No i przyszedł czas na moje ukochane NaLu <3 Dobrze, że Natsu zgadza się na ich pocałunki i sam je rozdaje ;) Czekam na więcej momentów NaLu :3
    Cały komentarz jest raczej napisany bez ładu i składu (czyli tak jak wszystkie komentarze) ale ważne, że jest :D. Miałam napisać krótko, a th tak się rozpisałam :/ Idę spać bo jutro nie wstane
    Pozdrawiam i życzę weny ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuję za wszystkie komentarze, ale naprawdę nie musisz tak długich pisać(i ten niby krótki???).
      Bardzo się cieszę, że rozdziały ci się podobają i mam nadzieję, że nie zawiodę cię aż do samego końca! A jeszcze do niego ponad 30 rozdziałów :)

      Usuń
  15. Zawsze sobie obiecuje pisać mniej, ale mi nie wychodzi :P Wole już pisać długie komentarze niż krótkie ;) Choć nie obiecuje, że pod każdym rozdziałem będą takie :D Chyba, że wolisz żebym pisała krótkie komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie ty wolisz. Ja z przyjemnością każde czytam :)

      Usuń
    2. ooo z tego co widzę to jest to chyba inna wersja tego opowiadnaia (sk) mi sie tam podoba, a nawet bardzo, gdyż Natsu i Lucy sie do siebie zblizaja a nie oddalaja i juz było kilka słodkich scenek miedzy nimi, a w tamtym opowiadaniu jeszcze się ich nie doczekałam, ale oczywiscie czekam cierpliwie :)

      Usuń