W łóżku szpitalnym leżała blondwłosa dziewczyna. Płakała … przegrała swoją walkę … była taka słaba …
- Nie płacz już Lucy – pocieszał dziewczynę Natsu
- Ale, ja jestem do niczego … - jeszcze bardziej zaczęła płakać
- Nie martw się … to dopiero początek, jeszcze mamy szansę wygrać … - Natsu próbował coś zrobić, ale się bał.
- Natsu… Ja … - tutaj powiedziała mu …Nikt nie zna prawdy …
- Natsu, teraz nasza walka … - do pokoju wszedł Gajeel
- Już idę – krzyknął do niego – Trzymaj za mnie kciuki ! – powiedział do Lucy. Dziewczyna kiwnęła głową – Dlaczego tak wcześnie ?
– Oj staruszek, coś chce nam jeszcze powiedzieć … - chłopak nie wyglądał na zadowolonego, ale co innego miał zrobić, jak pójść. – Natsu i Gajeel pomachali ostatni raz do dziewczyny, zostawiając ją samą. Nadal płakała … Po chwili samotności, ktoś nie pozwolił by została sama z tym cierpieniem …
- Cześć … - do pokoju wszedł jeden z ich wrogów … Sting. Podniosła się, ale zaraz zasyczała z bólu – Nie przemęczaj się … - powiedział do niej czułym głosem. Zdziwiła się. – Połóż się – posłusznie się posłuchała …
- Co tu robisz ? - zapytała ostro chłopaka
- Rozumiem … co czujesz, ale … - podrapał się po głowie, zaczął się śmiać, powoli przestawał … Schował twarz w dłoniach i zaczął płakać. Lucy patrzyła na niego … Nie mogła uwierzyć …Przybliżyła rękę do jego włosów … zawahała się Pogłaskała go lekko po głowie. Spojrzał na nią. Ich wzroki przeszywały się nawzajem. Sting nie wytrzymał i wtopił się w jej usta. Zszokowana i zdezorientowana dziewczyna nie wiedziała, co się dzieje. Musiała minąć chwila zanim zrozumiała, co się stało. Odepchnęła go od siebie
- Co ty robisz? !!?!?!?!?! – krzyknęła – Idź już na tą walkę! – była wściekła, jak on mógł ją pocałować …
- Kiedy po raz pierwszy cię ujrzałem … - zaczął mówić, a potem na chwilę umilkł – poczułem, że coś nas łączy, że powinniśmy być razem … Nie wiem co to za uczucie. Słyszałem legendy, że każdy smok … ma swoją smoczą księżniczkę … myślałem … może dragon Slayerzy też ją mają … a ty jesteś moją - poniósł rękę i położył ją na swoim sercu. Chwilę ją tam przetrzymał … - Czuję … to nadal … ty nie ? – odsunęła się od niego. Jej całe ciało drżało…
- „Skąd on wie ?Ja nie … A może… Ale on czy ON ? ” – pomyślała. – Ja … - nie zdążyła nic powiedzieć, bo znowu ją pocałował, ale tym razem delikatnie. Nie odepchnęła go… przysunęła się tylko do niego i położyła ręce na jego piersi. Znowu ją pocałował, ale tym razem zatrzymał swoje usta na jej chwilę dłużej. Spojrzeli sobie w oczy, chłopak wbił się w jej usta. Nie minęła nawet chwila, jak oboje zaczęli nimi poruszać, zatracając się w sobie.
- Szkoda… - odsunął się od niej - … że nie możemy być razem …
- Ja … - wiedziała o co mu chodzi… nie mogli być razem … - ten jedyny raz … - zarumieniła się – ten jedyny raz pozwolę! – zaczęli się namiętnie całować, Lucy nie zważała na ból jaki dawały jej rany. Uklękła, powoli zaczęła się zabierać za zdejmowanie jego koszuli. Kolejne guziki były rozpinane i po minucie leżała na ziemi.
- Komu …? – przerwał pocałunki – Komu będziesz kibicowała na …? - zamilkł
- Ja będę … - Zamilkła … - „No właśnie komu ? Ja … ”
- Nie wiesz prawda?
- Ja wiem !!! Ja będę … - zatkał jej usta palcem, uśmiechnął się do niej.
- Nie zmuszaj się … Rozumiem … wiem kogo wybierzesz – posmutniał. Złapała jego twarz w swoje dłonie. Przyciągnęła do siebie i zaczęła go całować. Nie wytrzymali, zatracili się w pocałunkach. Chłopak złapał za bluzkę dziewczyny i szybkim ruchem ściągnął z niej. Włosy jej się mocno naelektryzowały. Zaśmiali się. Sting położył ją na łóżku i zabrał się za smakowanie jej ciała. Począwszy od ust, szyi po dekolt, brzuch, ramiona … Powrócił do niej i zaczął namiętnie całować. Nawet nie zauważyła kiedy z jej ciała znikły spodnie, zorientowała się dopiero wtedy gdy poczuła, że przejeżdża po jej udzie ręka chłopaka.
- Nie mogę być gorsza … - szepnęła mu do ucha. Zaśmiał się. Zabrała się, za rozpinanie rozporka od spodni.
- Masz zwinne rączki – powiedział jej kiedy skończyła „wyczerpującą czynność”. Byli tylko w samej bieliźnie, ale nie wstydzili się siebie … nie mogli już czekać … ich bielizna chwilę potem znalazła się na podłodze …- Będę delikatny – powiedział jej do ucha. Kiwnęła głową … ufała mu, ale … bała się. Delikatnie wszedł w nią. Krzyknęła, ale chłopak szybko zatkał jej usta swoim pocałunkiem. Coraz głębiej i głębiej … Przestało ją boleć, a zrobiło się nawet przyjemnie … uwinęła swoje ręce wokół jego szyi. Jęczała z radości, a on zaczynał sapać. Po … niewiadomo jakim czasie, … położył się obok niej uśmiechnięty …
- Szkoda, że to tylko sen … - powiedział do niej. Zdziwiła się …
- To nie jest sen … - pocałowała go
- Ależ jest… bo on jest dla ciebie ważniejszy … - posmutniał
- Nie ty jesteś … - ujęła dłonią jego policzek. Złapał ją za rękę …
- Dobranoc … - i zasnęła …
***
Powoli otworzyła oczy… zaczęła rozglądać się dookoła. Zobaczyła szeroki uśmiech. Przez chwilę myślała …
- Pobudka śpiąca królewno J - szczerzył do niej swoje zęby – WYGRALIŚMY WALKĘ!!!!! – krzyknął szczęśliwy. Natsu …Walka … Sting … Zobaczyła, że ma na sobie ubrani, a pościel jest czysta … Dlaczego jej się to śniło …? Co się stało ?
- Eee czy ktoś tu był ? –zapytała
- Nie … Zaraz po tym jak Gajeel mnie zawołał zasnęłaś … Musiałaś mieć miły sen, bo cały czas się uśmiechałaś. Słodko wyglądałaś …
- Hmm ! – obraziła się na niego i uderzyła go w ramię
- Za co ?
- Za wszystko!!!!
– A …- zawahał się na chwilę .- Pamiętasz o obietnicy – jego usta wykrzywiły się w złośliwym uśmieszku. Dziewczyna chwilę się zastanawiała, a potem cała się zaczerwieniła – Czas ją dotrzymać ….
- Ale … - próbowała się jakoś uratować
- Żadnych ale … - zbliżył się do niej. Obiecała …
- Ok. – przybliżyła się do jego twarzy i pocałowała go usta. Po chwili odsunęła się. – I co pasuje ? – zapytała Natsu
- Hmmm, nie za krótko – tym razem nie czekał na reakcję z jej strony tylko wbił się w jej usta i zaczął namiętnie całować.
- „Ja … Dlaczego tak mi przyjemnie ? Co znaczył ten sen ? Hmmm może po prostu martwiłam się walką. Teraz on tu jest. Kocham cię Natsu” – Lucy zamknęła oczy i oddała się pocałunkowi
Za drzwiami stał i obserwował dwójkę mężczyzna … Chciał wejść… Trzymał bukiet kwiatów w swoich rękach … Ścisnął go mocniej. Chciał wejść … chciał …
- Sen czy rzeczywistość, jaka różnica ? Tak jak myślałem … wybrałaś jego … Jesteś … Natsu Dragneel … kiedyś cię pokonam dla niej … Na razie ona dla ciebie jest … Smoczą Księżniczką… - i odszedł ze łzami w oczach … Wrzucił kwiaty do kosza … Jego cała twarz stała się czerwona od potoku łez … samotny … pozostał sam …
***
Rana na sercu, która nie chciała się zasklepić. Łzy, które spływając po policzkach. Wina, która nie miała ujścia. Decyzja, która nie mogła zostać spełniona. Sting siedząc w swoim pokoju rozmyślałam na temat zawodów i tego co będzie musiał zrobić. Pomimo tego, że dał jej wybór, chciał by wybrała jego, a ona … sen czy rzeczywistość … ona była jego, dlaczego tak nagle zmieniła swoje zdanie … Gdyby tylko przybył te parę minut wcześniej… ale jak miał to zrobić skoro leżał w szpitalu z poważnymi ranami po walce z Natsu… Miał do niego szacunek, ale on odebrał mu ukochaną … Łzy spływały coraz częściej i częściej … zawinął się w kłębek i płakał.
- WYGRAM ! – rzucił wściekły ostatnie zdanie i …
W tym samym czasie …
- Wynocha, ona musi jeszcze odpoczywać – i wszyscy zostali wygonieni z pokoju szpitalnego. Po chwili została tam tylko sama…sama?
- Ohayo Lucy – wyszedł spod łóżka różowowłosy chłopak
- Słyszałam opowieści o potworach mieszkających pod łóżkiem, ale nie spodziewałam się, że takiego jednego spotkam … - nabijała się z chłopaka Lucy. Widać, że jej słowa lekko go obraziło, bo stał z założonymi rękoma, naburmuszony
- Haha, jaka ty zabawna – powiedział do niej- A teraz musisz mnie przeprosić … - i zaraz usiadł obok niej na łóżku i delikatnie pocałował w usta. Nie broniła się, tylko poddała chwili. – podoba ci się … ? – uśmiechnął się szeroko, a dziewczyna zaraz cała się zarumieniła …
- Głupek – rzuciła przezwisko i zaraz potem złapała kołdrę, przykryła się nią i obróciła do chłopaka plecami. Ten tylko patrzył na jej dziwne czynności, które nie za bardzo mu przeszkadzały. Położył się obok niej i ręką otulił jej talię.
- Co ty robisz? – zapytała się go robiąc się jeszcze bardziej czerwona. On tylko słodko się uśmiechnął i pocałował ją w policzek, a następnie usta zaczęły schodzić coraz niżej i niżej. Masował jej szyję, bark, a potem zaczął zdejmować koszulkę, by mieć łatwiejszy dostęp do górnych partii ciała (Ja też bym tak chciała … J ). Nie opierała się, a wręcz przeciwnie, chętnie przyjmowała każdą pieszczotę ze strony chłopaka. Jednak nie mogła znieść myśli, że on nic nie dostaje w zamian. Zaskoczyło go to .. obróciła się w jego stronę, położyła go na plecy i usiadła mu na biodrach. Zarzuciła włosy do tyłu i chwilę potem wbiła się w usta chłopaka. Z podniecenia, niektóre części ciała zaczęły mu twardnieć, a szczególnie jedna … Jednak musiał być cierpliwy…
- Nie wiedziałem, że taka jesteś … - powiedział do niej w przerwie pomiędzy pocałunkami
- Ja tez nie … - seksownym głosem odpowiedziała mu dziewczyna, szepcąc do ucha… Nie wytrzymał. Złapał ją za talię i przerzucił, tak, że teraz ona była na dole, a on na górze … Zaczął ją niezwykle namiętnie całować. Nie mogła się powstrzymać, oddawała pocałunki równie namiętnie … Oplotła nogi wokół jego bioder, sprawiając, że chłopak jeszcze bardziej się podniecił. Dziewczyna zaczęła czuć niesamowite gorąco, pot spływał po jej półnagim ciele powodując drżenie. Dotknęła Natsu swoją reką, poczuła, że jego ciało jest takie gorące. Wykorzystała sytuację, kiedy jedną rękę miała na jego torsie i dołączyła drugą. Dotykała całe jego ciało, nawet nie zauważyła, że zdjęła jego kamizelkę. Oczywiście szalik pozostawiła na swoim miejscu… Chłopak poczuł opadającą kamizelkę i zaraz zabrał się za usuwanie zbędnej części garderoby, jaką był koronkowy biustonosz. Kiedy dokonał czynności, zaczął pieścić jej piersi. Sprawiało jej to niewyobrażalną przyjemnością. Cicho jąkała. Raz wygięła się w łuk, chłopak wykorzystał sytuację i przejechał językiem od początku brzucha, po szyję i dotarł do ust, nie musiała nawet minąć sekunda, i już się zabrał za masowanie ust dziewczyny. Jedną ręką przetrzymywał jej ręce, a drugą przejeżdżał po udzie, co wywołało, u niej drżenia. Szybkim ruchem ręki pozbył się resztek garderoby dziewczyny.
- Jesteś wredny, a ty to co ? – szepnęła mu do ucha dziewczyna i zaraz zrzuciła na podłogę jego spodnie i bokserki. Znowu zajął się całowaniem jej ust, ale tym razem przygotowywał się do kolejnego kroku.. Jego dolne partie ciała już domagały się … wiadomej rzeczy. Nie mógł wytrzymać i wbił się w nią. Krzyknęła, ale Natsu zwinnie zamknął jej usta swoimi. Na prześcieradło poleciał mały strumyczek krwi i …
- CO JEST?!?!!??!?!?! – Lucy obudziła się przerażona. Zobaczyła, że jest sama w pokoju. Spojrzała na prześcieradło … było czyste – Co się dzieje? Już drugi raz … ? – Do pokoju ktoś wszedł powodując, że cały pokój wręcz zabłysną od światła.
- Hej, jak ci się spało ? – okazało się, że to nie kto inny jak Natsu, wszedł do pokoju szpitalnego. Dziewczyna przypominając sobie sen, zaraz się cała zarumieniła
- Do…dobrze… - więcej nie mogła powiedzieć, bo zaraz próbowała ukryć rumieńce. Jednak nie udało jej się tego zrobić, bo zaraz blisko jej twarzy znalazł się Natsu….
- Wiem, że dobrze … - uśmiechnął się, po czym pocałował ją. Na początku oddała się pocałunkowi, ale potem …
- Co ty robisz ?! – odepchnęła go, a on lekko posmutniał …
- Gdy śniliśmy, byłaś bardziej chętna … - nagle źrenice Lucy niesamowicie się powiększyły
- Co znaczą te sny? O co chodzi ? – próbowała się dowiedzieć czegokolwiek, ale milczenie chłopaka dawało jej do znaczenia, że nie chce jej powiedzieć … - Dobrze … - musiała sięgnąć po takie środki pomimo, że nie chciała tego robić … - pójdę do Stinga, mam nadzieję, że on mi wyjaśni … - zaczynała powoli wstawać gdy nagle Natsu złapał ja za ramiona i przycisną do łóżka. Patrzyła na niego …Na jej policzki zaczęły skapywać łzy. Podniosła dłoń do góry i otarła jedną łzę z policzka Natsu. Oparł swoje czoło o jej i powiedział …
- Każdy smok i dragons slayer w chwili narodzin wybiera sobie swoją księżniczkę … nie spodziewałem się … że oprócz mnie … ktoś jeszcze cię wybierze … proszę … bądź ze mną …
- Natsu ja … - chciała odpowiedzieć, ale położył jej palec na ustach i dał odpowiedzieć. Bez słowa wyszedł z pokoju… Lucy znowu została w nim sama Położyła się boku i zaczęła płakać. Nie wiedziała co ma robić … ale wiedziała, że musi podjąć decyzję …wstała z łóżka, chciała pobiec za Natsu, ale poczuła ból z tyłu głowy … i jedyną rzeczą jaką potem pamiętała była … ciemność …
Gdzieś przy moście…
W nocnych mrokach, można było ujrzeć postać, która wyłaniała się ze świateł latarni. Ta postać to był mężczyzna, który szedł … by znaleźć się od pewnego miejsca… Nie wiedział dokąd idzie … chciał po prostu uciec … uciec… Kiedy to słowo zaczęło się odbijać echem w jego głowie zatrzymał się … Podszedł na kraniec mostu … osunął się na ziemię i zaczął płakać … Nie chciał, żeby ktokolwiek, mógł go ujrzeć … Zwinął się w kłębek i zaczął myśleć …
- „Dlaczego to musiało się stać … To ja ją pierwszy wybrałem, a nie on !” – wrzeszczał w swoich myślach Natsu. Pięścią uderzył w murek, ale jego siła była zbyt wielka i zniszczył go …
- Ej co ty robisz ? – zawołał policjant, który szukał źródła huku. – Za… - nie dokończył, bo chłopak odepchnął go na bok i wszedł w ciemność, w której czuł się bezpiecznie ... Robiąc kolejne kroki do przodu próbował sobie przypomnieć słowa ze Smoczej Księgi …
SMOCZE PRAWO …
Gdy na świat wydany, spojrzy w świetlistą noc
Odkryje jak światło księżyca ma wielką moc
Echem serca odbije się dźwięk
Który odgoni każdy lęk
Wybierzesz tę co serce ci podpowie
Jej jedno imię się zowie
Spotkasz jej twarz wyruszając w podróż
Zostawiając po sobie tylko wspomnień kurz
Gdy ujrzysz jej twarz
Pieśń miłości na sercu zagrasz
Nie odchodź, nie uciekaj
Miłości szukaj
Bo jej miłość
Da ci spokój po stokroć …
- „Dalej nie pamiętam …Nigdy nie rozumiałem tych słów, a teraz mam wrażenie …, że po prostu one mnie dotyczą …” – Myślał chłopak, który nie mógł podjąć decyzji, a wtedy przypomniał sobie ostatnie słowa … „Nie odchodź, nie uciekaj …miłości szukaj”… Zatrzymał się na środku drogi, chwilę poczekał i nagle zerwał się biegnąc do ukochanej… Gdyby tylko wiedział, że …
W pokoju Stinga …
Dragon Slayer siedział na łóżku, rozmyślając, tworząc strategię … Nagle wstał …
- Wiem ! – krzyknął i nagle do pokoju wszedł jego przyjaciel
- To dobrze, ale nie wszyscy muszą o tym wiedzieć – i wyszedł. Sting położył się do łóżka, tym razem już uśmiechając się …
SMOCZE PRAWO
Wybierając tę jedyną,
liczysz się z wygraną
raz na tysiące lat
tworzy się inny układ
Smocza Księżniczka wybrana przez dwóch
Obróci serce jednego w proch
W dowodzie miłości
Nie ma czasu na zawisłości
Dwa serca bijące
Zabiorą jednego serce gorejące
By mogło w proch się przemienić
I bieg historii zmienić …
Oboje dokonując wyboru, zapomnieli o tych słowach Smoczej Księgi, która mówi, o śmierci i zniszczeniu… przeznaczenie plotąc nową historię …wymaże jedno z nich…
***
Z jednego kąta do drugiego szedł Natsu, nie mogąc znaleźć chwili spokoju.
- Gdzie ona może być ? – zapytał się Natsu, łapiąc za głowę. – Cholera! – przeklną i uderzył w ścianę, odłamując kawałek.
- Natsu-sama nie denerwuj się – próbowała go uspokoić Wendy
- Wendy ma rację, nerwy nie pomogą w poszukiwaniu Lucy – powiedziała Erza
- A nas denerwuje to twoje łażenie napaleńcu! – syknął Gray
- Wszyscy się martwimy – do pokoju weszła Levy
- Jest w więzieniu królewskim - wtrąciła się Carla
- CO?! Idziemy ! - Natsu wstał, ale za rękę złapał go Gray – Co robisz zamrażarko ?!
- Ty jesteś taki głupi, czy tylko udajesz?
- Co masz na myśli ?
- Gray miał na myśli to, że wtargniesz tak sobie do pałacu, to zostaniesz aresztowany ! – wytłumaczyła Erza
- No i będę obok Lucy – powiedział szczęśliwy
- Ty nic nie rozumiesz! Poczekaj ! – próbował go zatrzymać Gray
- Puszczaj mnie!
- ZACZEKAJCIE! – krzyknęła Carla i wszyscy zaprzestali kłótni – Mam plan, więc przestańcie się kłócić jak małe dzieci! – wszyscy oczekiwali na plan i już się do niej zbliżali by go wysłuchać – A więc…
W tym samym czasie …
Lucy powoli otwierała oczy, zobaczyła, że znajduje się w eleganckim pokoju. Podniosła się. Poczuła, że ją boli głowa. Zaczęła się rozglądać i nagle jej wzrok utkwił w pewnym punkcie.
- Sting ! – wypowiedziała to imię z jadem w ustach
- Jakie miłe powitanie … kochanie …. – po tych słowach zaczął się do niej powoli zbliżać. Był cały rozpromieniony, aż za bardzo. Lucy wstała z lóżka i próbowała dobiec do drzwi. –Nie ładnie … - nie zdążyła, Sting złapał ją za nadgarstki i zaraz położył na łóżku – Co się dzieje?
- Może ty mi powiesz?!
- Nie chcesz być ze mną ?
- Nie!
- Dlaczego?
- Jeszcze nie wiesz?!
- Nie, może mi wyjaśnisz?
- Kocham Natsu! – mówiła szczerze, kiedy myślała o tym kogo kocha, jej serce odpowiadało jedno imię „Natsu”
Gdy księżniczka dźwięk serca usłyszy
Wszystkie mury to imię skruszy
Otworzą się wrota miłości
Przyniosą chwile radości
Gdy niebo rozświetli się na blask
Zobaczysz nowy brzask
Robiąc krok do przodu
Znajdujesz próg swojego nowego domu…
- NIE KOCHASZ GO!!!!! JA CIĘ KOCHAM! TY MNIE KOCHASZ! – wrzeszczał na nią Sting
- Może i mnie kochasz, ale ja ciebie nie ! – Lucy próbowała się wyrwać, ale Sting złapał ją mocno za nadgarstki i nie mogła się wyrwać. Zaczęły jej się już robić sine ślady, ale chłopakowi nie przeszkadzało, że robi jej krzywdę.
- Jak wolisz … - powiedział ze spokojem – I tak niedługo będziesz tylko moja, bo … - zniżył się do jej ucha i szeptem powiedział – niedługo jego już nie będzie…
- CO TY …?! – nie mogła już nic powiedzieć, bo jej usta zamknął swoimi. Wsunął język do jej ust. Ugryzła go.
- TY SZMATO! – krzyknął, kiedy poczuł krew w swoich ustach, a potem spoliczkował ją. Strasznie ją zapiekło, krzyknęła. – Zaraz będziesz krzyczeć! – Jedną ręką złapał jej ręce i przycisnął do łóżka, a drugą rozerwał jej bluzkę. Jej górna część ciała była naga. Czuła się zawstydzona i zażenowana. Zassał jeden sutek ustami, dziewczyna krzyknęła. Drażnią ją, gnębił i powodował, że czuła się jak dziwka. Nie mogła nic zrobić, chciała by Natsu ją uratował. Zaczęła płakać.
- Natsu … - szepnęła cicho. Sting oderwał ją od niej.
- Jak śmiesz … JAK ŚMIESZ WYPOWIADAĆ TO IMIĘ PRZY MNIE! – Zaczął okładać ją pięściami po twarzy. Przestał dopiero gdy zauważył, że dziewczyna mocno krwawi. Zdjął z niej całe odzienie. Była cała naga. Próbowała uciec, wiedziała co zaraz się z nią stanie. Nie mogła się ruszyć. Po jej twarzy spływała krew. Sting puścił ją i zaczął zajmować się odrzucaniem części swojej garderoby. Udało jej się przewrócić, ale w tym czasie Sting skończył się rozbierać
- Jak wolisz od tyłu to może być ! – przycisnął ją powrotem do łóżka. Pościel zaczęła się robić czerwona od krwi. Można było ujrzeć na płótnie dokładne rysy twarzy dziewczyny. Ale Stingowi to nie przeszkadzało. Zaczął się przygotowywać do wejścia w nią. Robił wszystko powoli, chciał sobie dodać jeszcze więcej przyjemności. Już był bardzo blisko, już przy niej, Przygotował się do dokonania aktu …
- LUCY! – usłyszała głos Natsu. Otworzyła oczy. Zobaczyła, że nad nią stoi uśmiechnięty Dragon Slayer. Szybko wstała i rzuciła się mu w ramiona.
- Natsu – wypowiedziała to imię ze szczęściem na ustach –Natsu, dziękuję. – objął ją jeszcze mocniej. Ale zorientował się, gdzie są, wiec szybko oderwał się od niej.
- Musimy uciekać! – powiedział do niej, już zaczął wstawać, gdy nagle Lucy złapała go za rękę.
- Zaczekaj ! – wstała i przybliżyła się do jego ust. Był mile zaskoczony całą tą sytuacją, nawet bardzo. Dziewczyna wbiła się w jego usta. Na początku wyłupił oczy, ale potem zamknął je oddając się chwili. Złapał rękoma jej twarz i oddał pocałunek. Lucy zaczęła lekko poruszać ustami. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Nagle, usłyszeli hałas i oderwali się od siebie. Natsu i Lucy zarumienili się.
- Eee, co to było ? – zapytał zdezorientowany chłopak
- Kocham cię! – wyznała Lucy, po czym pobiegła przed Natsu. Nawet nie wiedziała jak cenne było wypowiedzenie tych dwóch prostych słów. Serce chłopaka zaczęło coraz mocniej bić. Czuł, że jego moc się coraz bardziej zwiększa. Jego magia wiruje, bo usłyszał, to na co czekał całe swoje życie.
Gdy smok usłyszy słowa te dwa
Rozpocznie się jutrznia krwawa
Lecz moc zdobyta
Będzie jak tarcza nabyta
Obroni siebie i miłość
By żyć całą wieczność
W tym czasie …
- Kurcze, musiał mi ktoś przeszkodzić ! – zezłościł się na siebie Sting. Zawody już trwały, kiedy ostateczna rozgrywka się zaczęła on schował się by czekać na odpowiedni moment i zaatakować Natsu i … go zabić. Spojrzał na ekran. Zobaczył, że zostało już niewielu zawodników, jednak zdziwiło go, to kto wygrywał. Fairy Tail było na miejscu pierwszym i zdobywało coraz więcej punktów. Teraz miał dwa powodu by pokonać Natsu. Wiedział, że musi cierpliwie czekać. Fairy Tail – 5, Sabertooth – 1. Wstał i ruszył przed członków Fairy Tail. Szedł powoli, bo był pewny wygranej ze zmęczonymi magami. Już czuł się zwycięzcą. Jednak gdy ich ujrzał, padł na kolana. Ich wzrok przeszył jego najskrytsze części duszy. Zdołał tylko powiedzieć
- Nie dam rady – i te słowa zakończyły … wszystko. – „Nie ma go … Nie ma …”
- FAIRY TAIL ZWYCIĘŻYŁO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – rozległy się krzyki i piski szczęścia. Przegrał w tak żenujący sposób. Nie spotkał nawet Natsu.
- Gdzie on jest ?! – zapytał się Erzy – Natsu!
- Poszedł po Lucy. – kiedy dziewczyna odpowiedziała mu, jeszcze bardziej krew zaczęła w nim buzować. Był wściekły … na samego siebie.
Kilka minut później
- Lucy …- zaczął mówić chłopak do dziewczyny – Kocham cię ! – uśmiechnął się szeroko, po czym opuścił twarz do dołu, by dziewczyna nie mogła zobaczyć rumieńców.
- Hahah – zaśmiała się dziewczyna, ale była szczęśliwa. Natsu złapał ją za rękę i już biegli mając dłonie splecione ze sobą. Musieli szybko uciekać, bo wiedzieli, że ktoś może … ktoś … może za nimi biegnąć. Szybko mknęli przez ulice stolicy Fiore. Ludzie się na nich patrzyli, ale oni nie zwracali na nich uwagi. Byli szczęśliwi, nawet jeśli to było chwilowe szczęście. Udało się im bez problemu dotrzeć do areny. Weszli do hotelu i zaraz udali się do pokoju. Usiedli na łóżku, Lucy chciała wiedzieć …
- A tak w ogóle, to dlaczego zostałam porwana ? – zapytała się Lucy
- Carla miała wizję … Powiedziała, że pojawi się jakiś mag, który będzie chciał, w ofierze dziecko gwiazd. – na początku jeszcze uśmiechnięty chłopak nie zauważył wagi słów, ale potem otrząsnął się. Nie wiedział co zrobił mówiąc jej to w ten sposób. – Przepraszam
- Nie przepraszaj. Ja…. – Lucy pokręciła głową, ale była wystraszona, gdzieś w jej sercu, coś ją zakuło.
- Co się stało ?
- Ja nie … - Natsu zbliżył swoją dłoń do jej twarzy i poczuła, że wytarł jej łzę.
- Powiedz…
- Sting … próbował mnie zgwałcić podczas snu … - powiedziała to, po czym opuściła i rozpłakała się. Natsu przytulił ją.
- Już dobrze jesteś bezpieczna ze mną. Teraz jesteśmy razem … - głaskał ją po głowie
- Tak … razem … Dziękuję, że mnie uratowałeś. Ale… - nagle zdała sobie sprawę z jednej rzeczy – A turniej! – zatkał palcem jej usta
- Ty jesteś ważniejsza! Ja cię zawsze ochronię! Nawet za cenę życia ! Kocham cię! Jesteś całym moim życiem ! Kocham cię! – był blisko niej. Bardzo blisko. Pocałował ją delikatnie w usta i oddalił się.
- Jeszcze raz … - szepnęła Lucy. Posłuchał się i jeszcze raz musnął jej usta. Potem drugi i trzeci raz… pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. – Natsu, ja … chcę tego … - zarumieniła się, a zaraz po niej chłopak, ale nie za bardzo się sprzeczał bo zaraz…
Bo zaraz chwycił ją w talii i rzucił na łóżko. Leżała pod jego ciałem, spoglądając prosto w jego oczy. Całowali się namiętnie, bez wytchnienia. Każda partia ubrań spadała na ziemię, zanim jedno upadło, już drugi leciało w powietrzu, aż oboje pozostali nadzy. Natsu jeszcze raz spojrzał na Lucy, dziewczyna delikatnie kiwnęła głową na znak zgody. Zamknęła oczy, oplotła rękoma jego szyje i czekała. Natsu powoli zaczął wsuwać się w nią.
- Lucy, kocham cię … - szepnął jej na ucho, po czym wbił się w nią do końca. Próbowała krzyknąć, ale ręką Natsu zasłonił jej usta. Z oczu poleciały jej łzy, które otarł jej ukochany. Spojrzała na niego, pomimo bólu jaki odczuwała, jej serce było szczęśliwe. Była z tym jedynym, ze swoim ukochanym. Natsu zaczął rytmicznie poruszać się do przodu i do tyłu. Lucy jęczała głośno, wprawiając chłopaka w rozkosz, był tak szczęśliwy, że może sprawiać przyjemność swojej ukochanej. Gdyby mógł trwałby w tej chwili przez wieczność, jednak rany, które odniósł podczas walk nie pozwoliły mu dalej łączyć się w jedność z ukochaną. Oboje zmęczeni padli obok siebie. Wtuleni w siebie, sapali głośno, byli zmęczeni i wyczerpani.
- Kocham cię … - powiedzieli równocześnie…. Gdyby w tym momencie wiedzieli co ma się wydarzyć, uciekaliby. Zakapturzona postać, kierowała się do miejsca, gdzie byli razem Natsu i Lucy. Całe Fairy Tail i przyjaciele z innych gildii pędzili im na pomoc.
- UWAŻAJCIE! – usłyszeli po chwili. Lucy i Natsu szybko wyskoczyli z łóżka i pomimo zmęczenia, szybko ubrali się i pobiegli zobaczyć co się dzieje. Gdy tylko wyszli na zewnątrz ujrzeli ludzi, którzy krzyczeli by uważali, uciekali, ale czas zatrzymał się jakby w miejscu. Tylko patrzyli, jak lodowa strzała leci prosto na Lucy. Nie było czasu, śmierć zbliżała się wielkimi krokami do dziewczyny. Zdążyła tylko zamknąć oczy. Nagle poczuła krew na talii, ze zdumienia otworzyła oczy.
- STING!!!!!!!!!! – wrzasnęła na całe miasto. Szybko podbiegła do niego i złapała go, po czym razem polecieli na ziemię. Nawet nie myślała o innych, co się dzieje wokół niej, czy nawet nie pomyślała, czy niebezpieczeństwo minęło. Patrzyła tylko życie, któro opuszczało jej byłego ukochanego.
- Kurcze, zgaduję, że teraz należysz do niego ? – zapytał zachłystując się własną krwią
- Nic nie mów, zaraz przyjdzie Wendy i cię uzdrowi ! – Lucy krzyczała, wierzyła w słowa, które wypowiada, ale była świadoma, że nie są one prawdziwe.
- Proszę bądź szczęśliwa. – tak szybko, nawet nie zdążyła mu pomóc, nic nie zdążyła zrobić. Patrzyła tylko na jego martwe ciało, złożone na jej kolanach.
- STING! – krzyknęła wołając go – STING!!!!!!!!! RATUNKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – Pomimo wołania, pomimo łez, pomimo śmierci, nikt nie zdążył.
7 lat później …
- Sting! Wracaj do domu, robi się ciemno! – zawołała kobieta do dziecka
- Już idę mamo ! – odpowiedział chłopiec, po czym został w tym samym miejscu, olewając słowa kobiety.
- Natsu, to ewidentnie twój syn ! – rzekła Lucy, całując swojego męża w usta
- Zgadzam się… - potwierdził mężczyzna oddając pocałunek – Ale mam nadzieję, że córeczka będzie twoją kopią – po czym dotknął jej napuchniętego brzucha
- Raczej znowu twój klon ! – odpowiedziała ironicznie, po czym weszła do domu. Ukradkiem ujrzała, że Sting wraca do domu. – „Widzisz Sting. Moje dziecko i Natsu ma po tobie imię. Dziękuję ci, że tego dnia, mnie uratowałeś…” – nie zauważyła, że biały gołąb przeleciał obok niej, siadł na gałęzi i zaczął się przyglądać, jakby kogoś pilnował, kogoś … bardzo bliskiego …
Nie będę się za bardzo rozpisywał ale powiem że to jest ZAJEBISTE
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą Łukasz, to jest świetne!!! A jeśli chodzi o postacie, to nie mam pomysłów, według mnie postacie z One Piece i ( jak wcześniej pisałaś) Rave Master'a w zupełności wystarczą :-) Napiszę tylko, że moja siostra proponuje postacie z FMA :-D
OdpowiedzUsuńOne też na 100% będą, ze względu na jedną rzecz, ale o niej dowiecie się w rozdziale 1 :)
UsuńWszystko mega fantastyczny one-shot!! Mogłyby być postacie z Fruits Basket... Nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego, więc raczej nie pojawią się, chyba, że obejrzę :)
UsuńOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻEOBOŻE !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOla-chan, przeszłaś samą siebie !!! T.T poryczałam się na końcu, ale jednocześnie byłam taka zachwycona, i na początku wściekła na Stinga za tą próbę...rany tyyyyyle emocji !! T,T
To był chyba najlepszy one-shot, jaki dotąd czytałam. A uwierz, było tego "trochę: xD
Kochanie, serio to było takie cuuudne, ze aż nie wiem co pisać ... A właśnie, jeśli chodzi o anime to mam kilka faworytów np. postacie z chihayafuru <333 albo z mangi Claymore O.O ! Cudeńka ! Co prawda byłoby tego więcej, ale nie będę Cię tu zamęczać. Każdemu polecam mangę Claymore, co prawda jest to w pełni manga fantasy, ale jest tak kurewsko podobna do normalnego życia, że o.O !!
Dobra to chyba tyle...( Dopiero teraz się zorientowałam że są dla mnie pozdrowienia >.<)
Pozdrawiam :3
wymieniaj mangi i anime i tak wszystkiego nie wybiorę, a też nie wszystko czytałam i oglądałam :)
UsuńCudo, cudo, cudeńko!!!! Świetna historia!!! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem pod wrażeniem, uwielbiam tego typu historie i tym właśnie trafilas idealnie w mój gust. Dodaje strone do ulubionych i czekam na następne.. chce więcej!!!!!
OdpowiedzUsuńWut
OdpowiedzUsuńJezuuuuuu kolejny piekny one-shot! Znów płakałam jak głupia ale to było tak piękne że nie mogłam sie powstzymac...biedny Sting...kocham go(nie tak jak Natsu)zginął w ważnej sprawie...jestem pewna że Nashi będzie kopią Lucy xD Piekne zakończenie chciałabym mieć taki talent jak ty...chyle czoło~!
OdpowiedzUsuńSwietny one shocik.
OdpowiedzUsuńTen golab to byl Sting nie?
Boze jak mi go szkoda zginal za Lu. Ale w sumie chyba wiekszosc osob oddaloby zycie za ukochanego.
Jak zamowic One-shot na tym blogu bo bym chciala.
Pozdrowka Lusia
Moja kochana... Ja w zasadzie już nie piszę one-shotów. Bardziej skupiam się na blogach (zakładka "Piszę" tam są wszystko). Na 100% napiszę sama jeszcze z siebie ze 2,3 one-shoty, a tak szczerze... Jak chcesz zamówić, to napisz w "SPAMIARNI". Ja zobaczę, co ci świta po głowie i wtedy zdecyduję, czy podejmę się tej próby czy nie :)
UsuńDzieki za informacje Olu. :)
UsuńOMG! Niesamowite, świetne wciągające i nie wiem co jeszcze <3
OdpowiedzUsuńJeden z moim pierwszych one-shotów... Ach, te wspomnienia ...
UsuńJa nie mogę! Super Historia! Zajebista!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! Cieszę się, że one-shot się spodobał!
UsuńCoś cudnego. I zgadzam sie z Lucy to pewnie będzie klon Natsu :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOooo... piękne, tylko szkoda, że Sting zginął, ale chociaż wszystko się dobrze skończyło, a hhistoria nieziemska ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńMuszę przyznać, ze z poczatku nie ogarniałam co jest snem a co jawą. Za to bardzo podobały mi się wierszyki
OdpowiedzUsuń