Lucy starła znak gildii z dłoni. Nie
płakała, choć w sercu czuła silne kłucie, które rosło wraz z zanikającym
znakiem przynależności do Fairy Tail.
Jednak „Fairy Tail” już nie było.
Gildia zniknęła wraz z ostatnim członkiem, który opuścił drzwi wejściowe w
poszukiwaniu swoich własnych przygód. Niektórzy założyli rodziny, inni wyjechali z
dala od zagrożeń i wojny.
Lucy została sama.
Puste ściany w niczym nie przypominały
dawnego budynku, w którym przyjacielskie bójki stanowiły codzienność. Dziś
nosiły jedynie rysy, nic nie znaczące ślady przeszłości.
Dopiła do końca piwo z kufla. Na plecy
założyła torbę i ostatni raz obejrzała się przez ramię. Uśmiechem pożegnała
gildię, pusty budynek, który pochłonęła niekończąca się cisza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz